Po nocnych publikacjach z Nowej Zelandii oraz Australii pierwszym, ważnym raportem dzisiejszej sesji jest inflacja zarobków w Wielkiej Brytanii. Ta, choć z całą pewnością nie jest ważniejsza od toczących się rozmów w sprawie Brexitu wpisuje się w aktualny byczy sentyment na funcie.
Dane za lipiec przedstawiały się względnie dobrze. Dynamika indeksu średniego wynagrodzenia wraz z bonusami wyniosła wówczas 2,6% i choć był to jeden z najsłabszych odczytów tego roku, to nadal pobił on oczekiwania o 0,2 pp. Podobnie było z wskaźnikiem nie uwzględniającym dodatków – ten wyniósł we wrześniu (dane za lipiec) 2,9% wobec prognoz na poziomie 2,8%.
Najnowsza publikacja Office for National Statistics wskazuje na kolejny wzrost w poziomie średnich zarobków Brytyjczyków. W sierpniu indeks średniego wynagrodzenia z bonusami wzrósł o 2,7%. Powyżej poprzedniego odczytu oraz prognoz analityków. Wskaźnik nie wliczający dodatków zaskoczył jeszcze bardziej sięgając poziomu 3,1% co czyni ten odczyt najwyższym od stycznia 2009 roku.
Szukający przysłowiowej łyżki dziegciu mogą zwrócić uwagę na skok wartości Claimant Count, mierzący zmianę w poziomie liczby bezrobotnych w Wielkiej Brytanii. Z odczytem na poziomie 18,5 tys. wrzesień pozostaje najgorszym miesiącem od maja pod tym względem. Zmiana w poziomie liczby bezrobotnych nie wpływa jednak na stopę bezrobocia, która utrzymuje się na poziomie 4%.
Reakcja rynku
Poniedziałkowa luka na funcie została domknięta już wczoraj, a po konsolidacji, która rozpoczęła się poniedziałkowym popołudniem GBPUSD powraca powyżej poziomu 1,3200:
Należy jednak mieć na uwadze spływające na rynek doniesienia ws. Brexitu, które w dynamiczny sposób mogą zmienić sytuację na wykresie.
Funt reaguje na dane również w parze z euro. Wydaje się, że cross już na stałe powrócił poniżej poziomu poniedziałkowej luki, testując okolice 0,8780: