Poniedziałkowa gwałtowna wyprzedaż na krajowym i europejskim rynku akcji była największą od pierwszej połowy 2020 r. WIG20 tracił 4,5%, idąc w ślad między innymi za Wall Street, która w pewnym momencie sesji również osuwała się o więcej niż „cztery oczka”. Indeksy z USA odrobiły jednak straty przed zamknięciem sesji, a GPW notowała ósmą sesję spadkową z rzędu. Analitycy BNP Paribas nie wykluczają obecnie możliwości korekty wzrostowej WIG20.
- Poniedziałkowa sesja na warszawskiej giełdzie była 8. spadkową z rzędu, a główne krajowe indeksy traciły w granicach 4,5%.
- Tym samym był to największy dzienny spadek WIG od marca 2020 r.
- O skali negatywnego sentymentu na krajowym parkiecie świadczy proporcja spadających kursów akcji 359 spółek względem 23 rosnących i 12 bez zmian.
- Więcej podobnych i ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Comparic.pl
GPW z najgorszą sesją od początku pandemii, jest jednak szansa na odbicie
Negatywne nastroje inwestorów spowodowane są kumulacją niekorzystnych czynników związanych z narastającym napięciem geopolitycznym pomiędzy Rosją a Ukrainą oraz rynkowymi oczekiwaniami coraz szybszego i mocniejszego zacieśniania polityki pieniężnej przez Fed.
– Naszym głównym scenariuszem jest brak eskalacji konfliktu za naszą wschodnią granicą. Ponadto zwracamy uwagę na fakt, iż rynek w znacznym stopniu wycenił już oczekiwane podwyżki stóp procentowych przez amerykańską Rezerwę Federalną.
Świadczy o tym mocne odbicie amerykańskich indeksów pod koniec wczorajszej sesji – pokazuje to, że obecne poziomy notowań są coraz bardziej atrakcyjne dla kupujących. W krótkim terminie na przebieg notowań będzie wpływać posiedzenie Fed (w środę wieczorem) oraz kolejne informacje dotyczące sytuacji geopolitycznej – komentują analitycy BNP Paribas w najnowszym alercie rynkowym.
W chwili obecnej BNP utrzymuje dotychczasowe, umiarkowanie pozytywne nastawienie względem krajowego i globalnego rynku akcji oraz umiarkowanie negatywne nastawienie względem rynku obligacji.

– (…) zwracamy uwagę, że WIG20 dotarł do ważnego rejonu wsparcia jakim jest poziom 2 150 pkt. (lokalne minimum z grudnia ub. r.), co przy znacznym wyprzedaniu rynku zwiększa prawdopodobieństwo wzrostowej korekty. Ponadto zachowanie innych klas aktywów, czyli brak większych zmian notowań złota albo amerykańskiego dolara świadczy o braku większego odwrotu inwestorów od ryzykownych aktywów (jak to miało miejsce np. w marcu 2020 r.) – dodaje BNP Paribas.

Bieżąca, kilkunastoprocentowa już korekta, może w najbliższych dniach zachęcić kupujących do poszukiwania lokalnego minimum także w przypadku indeksów zagranicznych. Kluczem do powyższego pozostaje jednakże środowa decyzja Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych, która jest kluczowym wydarzeniem nie tylko tego tygodnia, ale także i całego miesiąca, a może i kwartału.