Środowe notowania na rynku warszawskim miały dwie czytelne fazy. W pierwszej rynek kontynuował relatywną słabość wobec otoczenia, która zdominowała notowania wtorkowe, by w drugiej połowie poddać się jednak presji wzrostowej z Wall Street pokazującej siłę i grającej o nowe historyczne maksima.
Wall Street z presją wzrostową, bycze nastroje na europejskich giełdach
Dla obrazu dnia ważniejsza była połowa druga, która wyniosła indeks WIG20 w rejon 1990 pkt. i jednocześnie odbiła średnią od nowego minimum cofnięcia z rejonu 2100 pkt. W istocie ruch w rejon 1960 pkt. skończył się dla podaży porażką w postaci nieudanego wybicia z lokalnej konsolidacji dołem. Rynek oddalił – przynajmniej czasowo – ryzyko zrealizowania układu ruch-konsolidacja-ruch, w którym istnieje ryzyko szybkiego spadku poniżej 1900 pkt. Zakończenie dnia w rejonie 1986 pkt. i zwyżką o 0,3 procent nie przesądza o nieudanym wybiciu dołem, ale zachęca popyt do kontrowania bez czekania na spadek do strefy wsparcia 1900-1884-1851 pkt. Nie ma jednak wątpliwości, iż wczorajsza zwyżka była zakorzeniona w zachowaniu giełd bazowych i bez giełd bazowych trudno będzie Warszawie szukać kontynuacji.
Te artykuły również Cię zainteresują
W istocie sesje poniedziałkowa i wtorkowa pokazują, iż wzrosty w kontrze do otoczenia są trudne i zwykle kończą się przymusem udzielenia odpowiedzi na presję spadkową z giełd bazowych. Tylko technicznie patrząc wybronione – choć osłabione – dolne ograniczenie lokalnej konsolidacji nie kończy tematu czekania na wybicie. Stale daleko jest do wskazań, iż rynek szybko wróci w rejon 2100 pkt., by testować szczyt listopadowo-styczniowej fali wzrostowej i szukać wybicia, które otworzyłoby drogę do spotkania z psychologiczną i techniczną barierą 2200 pkt.
Niemniej, wczorajsze wyjście S&P500 w pobliże 3850 pkt. i gra DAX-a o powrót nad 14000 pkt. sprzyjają bykom w Warszawie. Nie ma wątpliwości, iż szybujące na historycznych maksimach indeksy światowe są jednym z elementów, który będzie pomagał raczej stronie popytowej niż podażowej. Resztę powinna zagwarantować korelacją, która tak dobrze wspierała kupujących w finałowych tygodniach starego roku i na pierwszych sesjach nowego roku.
Autor: Adam Stańczak, analityk DM BOŚ SA
Autor poleca również:
- Wall Street nie wejdzie w bessę? Goldman Sachs zachęca do kupna każdej korekty spadkowej
- Plan Bidena wsparciem dla cen ropy. Brent po 65 USD w 2022 roku
- Joe Biden najlepszym prezydentem elektem USA w historii Wall Street