VISA i Mastercard – giganci zajmujący się płatnościami podjęli kolejne kroki w celu ograniczenia działalności brokerów Forex i CFD. Tym razem skupili się oni na monitorowaniu przepływów środków klientów białoruskich brokerów.
VISA i Mastercard zażądały od firm wykazania, że mogą obciążać karty zagranicznych klientów. Pośrednicy zostali poproszeni o przedstawienie dowodów prawnych firmom obsługującym karty, że mogą obsługiwać klientów spoza Białorusi.
Te artykuły również Cię zainteresują
– Żądanie jest absurdalne, obsługa klientów zagranicznych na terytorium Białorusi nie może być traktowana jako działanie, które jest realizowane poza granicami kraju – skomentował w rozmowie z Finance Magnates jeden z przedstawicieli branży.
Brokerzy, którzy działają na Białorusi, są technicznie zobowiązani jedynie do przestrzegania lokalnych zasad i przepisów. Najnowsze wezwanie ze strony VISA i Mastercard służy jedynie udowodnieniu, jak znaczne są wysiłki zmierzające do ograniczenia handlu na rynku Forex i CFD. Brokerzy podlegający regulacjom zagranicznym już zaczęli doświadczać poważnych trudności w przetwarzaniu transakcji kartami.
Przez wzgląd, że rozwiązania dot. przetwarzania depozytów dokonywanych za pośrednictwem kart rzadko są powszechnie dostępne, wiele białoruskich firm dostrzega znaczne wzrosty opłat i prowizji wynikających z procesowania tego typu transakcji. W tym samym czasie, brokerzy, którzy są regulowani w UE, Wielkiej Brytanii lub USA mogą swobodnie przyjmować klientów z Białorusi.
Piętrzące się utrudnienia sprawiły, brokerzy z Białorusi już miesiąc temu wstrzymali przetwarzanie depozytów z kart płatniczych od zagranicznych klientów. Główną alternatywą dla inwestorów jest dokonanie depozytu bankowego, który niestety jest wolniejszy i zazwyczaj mniej dogodny dla klientów. Chcąc w pewnych stopniu zrekompensować te niedogodności, niektóre firmy zaproponowały swoim klientom zwrot kosztów przelewów bankowych przy wypłacie środków z ich rachunków.
Wydaje się, że działania Visa i MasterCard piętnują białoruskich brokerów na tle podmiotów regulowanych w UE, Wielkiej Brytanii czy USA. Asymetryczne traktowanie brokerów jest jednak niezależne od istniejących przepisów i regulacji.