Nie walcz z Fedem – tę starą giełdową prawdę zdaje się potwierdzać Wall Street swym ostatnim zachowaniem. Wzrost liczby zachorowań na COVID19 w USA, tracący w sondażach Donald Trump, ani też wciąż niejasne perspektywy amerykańskiej gospodarki, nie są w stanie załamać indeksów w USA.
Wątpliwe mocne wzrosty indeksów w drugiej połowie roku
Ostatni tydzień DJIA zamknął na poziomie 26075,3 pkt. S&P500 na 3185,04 pkt., a Nasdaq wyznaczając nowych historyczny rekord (w cenach zamknięcia) na 10617,44 pkt. Co dalej? Rynek jest dość podzielony w ocenach.
Te artykuły również Cię zainteresują
W niedawnej ankiecie, przeprowadzonej przez agencję Reutera wśród prawie 50 strategów rynkowych i zarządzających funduszami inwestycyjnymi, wskazali oni, że wprawdzie prawdopodobieństwo powrotu Wall Street do marcowych minimów w tym roku jest bardzo małe. Przede wszystkim z uwagi na znaczące bodźce fiskalne, jakie uruchomił m.in. Fed i amerykańska administracja, żeby złagodzić negatywny wpływ ogólnoświatowej pandemii na gospodarkę USA. Ale jednocześnie wątpią w mocne wzrosty w drugiej połowie 2020 roku. Mediana prognoz dla indeksu S&P500 na koniec 2020 roku to 2950 pkt., a dla indeksu DJIA 25700 pkt.
Warto zobaczyć również:
- Biomed Lublin zyskał ponad 8% wyznaczając historyczny szczyt. Mabion spada o 33%
- Notowania FW20 lekko zyskiwały na wartości
- Kurs złota poniżej 1800 USD za uncję. Nasdaq z kolejnym historycznym szczytem