Wtorkowa sesja na GPW w Warszawie nie należy do udanych w wykonaniu Dino Polska. Spółka nie przebiła swojego oporu w okolicach 270,5 zł i zanotowała spadek w okolice 261 zł. Jak wskazywał Michał Palaczyk, na antenie Comparic24, realizacja takiego scenariusza może rodzić większe problemy, dlatego warto obserwować dokładniej tę spółkę. W przypadku Mercatora kluczowe pozostają pytania o dalszy popyt na ich produkty. Z jednej strony występuje optymizm związany z pokonaniem pandemii dzięki szczepionkom, z drugiej natomiast wytyka się jak mozolny jest obecnie proces szczepień. Dodatkowo w grze pojawić mogą się również inne okoliczności modyfikujące popyt np. konieczność odbudowania rezerw, co finalnie sprawia, że spółka ta wydaje się nie być „przeterminowana”.
- Spółka Dino Polska walczyła z poziomem 270,5, jednak podczas wtorkowej sesji spada do ok. 261 zł.
- Realizacja tego negatywnego scenariusz może rodzić większe problemy – wskazuje Michał Palaczyk.
- Mercator nie musi być „przeterminowany”, a popyt na rękawiczki może nas jeszcze zaskoczyć.
Te artykuły również Cię zainteresują
Dino Polska walczył z kluczowym oporem, obecnie traci
Jak wskazuje Michał Palaczyk, na kanale Comparic24, podczas wczorajszej sesji na indeksie WIG20 nastąpiło czysto techniczne wybicie trendu spadkowego i otworzyła się droga do 2100, jednak należy wskazać, że nie nastąpiły w tym czasie żadne większe (ponad normę) przepływy kapitałowe, które potwierdziłyby ten scenariusz. Ważna będzie więc dzisiejsza sesja, która może potwierdzić koniec trendu spadkowe, pod warunkiem osiągnięcia odpowiednio wysokich obrotów (np. 1 miliarda złotych)
To może Cię zainteresować: Dywidendowi Arystokraci na GPW w dobie kryzysu – jak sobie poradzili?
– Może być tak, że wtorkowa sesja jest kluczowa, czyli na ten moment niezbyt ciekawie, ale jutro znów obserwujmy Dino, bo jeżeli zamknęlibyśmy się powyżej 270,50, to znaczy, że przełamujemy w bólach te poziomy, które są teraz twarde (mocne), poziomy oporu, które mogą być w przyszłości naszym wsparciem. Na Dino karty cały czas leżą na stole, mówiąc językiem gier karcianych, natomiast ewentualne kłopoty na 270 i przebicie linii trendu wzrostowego może rodzic większe kłopoty. – tak obecne notowania Dino Polska opisuje Michał Palaczyk na antenie Comparic24.
Podczas wtorkowej sesji Dino Polska wydaje się realizować scenariusz spadkowy, ponieważ obecnie kurs spółki kształtuje się w okolicach 260 zł. Warto również wskazać, że wśród spółek zajmujących się tego typu handlem dobrą sesję zanotował Eurocash i jak wskazuje Michał Palaczyk, w sygnałach dnia, wygląda technicznie lepiej, bo tam nie pozostało pytanie, dlaczego nie został przebity poziom, jak w przypadku Dino, a wyznaczone zostały nowe poziomy.
Mercator nie powiedział ostatniego słowa?
– Odnośnie Mercator znów mamy dwa obozy drobnych inwestorów, które nawzajem ostrzeliwują się na forach giełdowych. Jedni mówią, że to jest spółka, która już pędzi tylko w okolice 100 zł, a inni, że będzie nawet 500 i wyżej. Patrząc czysto technicznie przy słabszych obrotach, ale jednak w okolicach ważnego wsparcia, i w okolicach ważnych poziomów, gdzie kręciły się pieniądze jeszcze około pół roku temu, pojawia się coś w stylu strefy popytu. Może być wybicie, myślę, że w ciągu dwóch tygodni może nastąpić jakieś ładnie przebicie poziomów w okolicach 375 i dalej jakiś impuls wzrostowy. – opisuje Michał Palaczyk w sygnałach dnia.
W przypadku spółki Mercator nawet jeżeli ktoś uważa, że epidemia się kończy (dzięki szczepieniom itd.), a rękawiczki ochronne nie będą stanowiły już towaru deficytowego, za który można żądać wysokich cen, to należy mieć jednak na uwadze, że z jednej strony spółka zarobi spore pieniądze przez najbliższe miesiące, ponieważ chwilowo epidemia dalej daje się mocno we znaki (szczególnie w europie), a proces szczepień w krajach UE jest szeroko krytykowany za mozolność i nieefektywność. Z drugiej strony sam popyt może okazać się dłuższy w trwaniu – być może państwa będą musiały odbudować swoje rezerwy (co wydaje się wręcz dość logiczne). Tak więc, jak wskazuje Michał Palaczyk, Mercator nie musi być więc propozycją przeterminowaną.
Zobacz również:
- Auto Partner – czarny koń motoryzacji w dobie pandemii? – Analiza Konrada Książaka
- Euro wygra bitwę w I połowie roku, ale to dolar zdominuje 2021 r. uważa Danske i BofA
- Ropa zdrożeje do 72 USD za baryłkę. Wyższe ceny pobudzą produkcję