Analitycy walutowi ING przewidują rozpoczęcie stopniowego trend spadkowy dla dolara jeszcze w tym roku, który rozpocznie wieloletni okres słabszego USD. Oczekuje się, że trend ten, napędzany głównie przez oczekiwany cykl łagodzenia polityki pieniężnej przez Rezerwę Federalną, pobudzi globalny wzrost gospodarczy, umożliwiając eksport niższych stóp procentowych w USA na cały świat. Największym zagrożeniem dla tej prognozy jest jednak utrzymująca się inflacja w USA, która może skutkować dalszym odwróceniem amerykańskiej krzywej dochodowości i dłuższym niż oczekiwano okresem umocnienia amerykańskiej waluty.
- Rozpoczęcie obniżek stóp procentowych w USA rozpocznie trend osłabienia dolara
- Słabszy USD będzie wspierał kraje wschodzące oraz surowce
- Mniej optymistyczny scenariusz alternatywny nawiązuje do rajdu dolara w stylu lat 80-tych
- Więcej ciekawych i interesujących artykułów znajdziesz na Comparic.pl
Dolar stoi obecnie na rozdrożu. Analitycy ING wskazują na dwa scenariusze
– Nasze główne nastawienie do dolara pozostaje niedźwiedzie, opierając się na zaostrzeniu warunków kredytowych w Stanach Zjednoczonych, co prowadzi do bardziej rygorystycznych warunków monetarnych, a tym samym ostatecznie zapoczątkowuje tak bardzo oczekiwaną narrację o dezinflacji w USA. Jeśli Rezerwa Federalna zdoła znacząco obniżyć stopy procentowe jeszcze w tym roku, uważamy, że dolar straci na wartości. W związku z tym przewidujemy, że EUR/USD wzrośnie powyżej 1,15 do końca roku, a USD/JPY spadnie poniżej 130 – wskazuje Chris Turner z ING.
Według analityków deprecjacja dolara powinna generalnie napędzać globalny wzrost. Kraje zaliczane do rynków wschodzących, które podnosiły stopy procentowe w celu wzmocnienia swoich lokalnych walut, powinny skorzystać na słabszym dolarze. Odwrócenie trendu dolara może złagodzić niektóre z ich presji gospodarczych, prawdopodobnie prowadząc do napływu dodatnich napływów portfelowych na rynki wschodzące, podobnych do tych obserwowanych pod koniec 2020 roku.
Jednak wskazany mniej optymistyczny scenariusz alternatywny nawiązuje do rajdu dolara w stylu lat 80-tych. Scenariusz ten może zostać uruchomiony, jeśli dezinflacja w USA nie zmaterializuje się, zmuszając tym samym Fed do utrzymania rygorystycznej polityki pieniężnej przez dłuższy czas. Takie okoliczności mogą wywołać poważniejsze spowolnienie w USA, a nawet recesję. Trwale odwrócona krzywa rentowności w USA, w połączeniu z kuszącymi stopami procentowymi w dolarach na poziomie 5-6%, może spowodować wzrost wartości dolara w trakcie globalnego spowolnienia gospodarczego.
Invest.Cinkciarz.pl oferuje dostęp do ponad 5000+ instrumentów i najniższe spready walutowe w swojej historii. Wszystko z jednego prostego konta Smart: |
Sytuacja ta według ING odzwierciedlałaby wczesne lata 80-te, kiedy to ówczesny przewodniczący Fed Paul Volcker doprowadził gospodarkę USA do recesji w celu okiełznania inflacji. Poważnie odwrócona amerykańska krzywa rentowności w tym okresie spowodowała wzrost wartości dolara i pogłębienie deficytu na rachunku obrotów bieżących USA. Wynikający z tego rajd dolara został odwrócony dopiero w 1985 r., kiedy kraje G5 uznały potrzebę uporządkowanej deprecjacji dolara, co zaowocowało porozumieniem Plaza Accord.
Polecamy również: Portfel 60:40 rośnie od stycznia o 18%. Wyprzedza S&P 500
– Jeśli Fed utrzyma stopy procentowe na wysokim poziomie przez dłuższy czas, jeszcze bardziej pogłębi to globalne spowolnienie gospodarcze i przyspieszy deprecjację walut procyklicznych, takich jak euro. Co więcej, gospodarki rynków wschodzących liczące na słabszego dolara czekałoby rozczarowanie. Wyższe stopy procentowe w USA mogłyby potencjalnie doprowadzić więcej państw rynków wschodzących do niewypłacalności lub restrukturyzacji zadłużenia, zastępując pozytywny cykl słabszego dolara i niższych stóp procentowych na świecie błędnym – podsumował analityk.
Autor poleca również:
- 2 sposoby na zarobienie miliardów: Warren Buffett i Charlie Munger rozmawiają o Elonie Musku!
- Sztuczna inteligencja (AI) będzie “największą bańką wszech czasów”, uważa Raoul Pal
- S&P 500 wzrośnie w tym roku do 4750 pkt. Ogromny kapitał może napłynąć na giełdę, twierdzi Tom Lee
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Obserwuj nas >> |