Notowania największego polskiego banku PKO BP spadały podczas poniedziałkowej sesji o około 1,17%. Akcje taniały o 0,46 zł, a obroty osiągnęły dosyć niski poziom na tle ostatnich kilku sesji. Nowy miesiąc rozpoczął się od pogłębienia kwietniowych minimów do poziomu 38,33 zł. Na zamknięciu sesji kurs osiągnął poziom 38,80 zł.
PKO BP – na wykresie marazm od wielu miesięcy
W ostatnich dniach, a także wczoraj pojawiło się kilka istotnych informacji dla spółki. Akcjonariusze banku podjęli decyzję o przeznaczeniu kwoty 1,66 mld zł z zysku za 2018 rok na dywidendę. Wypłata wyniesie więc 1,33 zł na akcję co oznacza około 3,5% stopę dywidendy. Wydaje się więc, że akcjonariusze mogą być względnie zadowoleni, gdyż jest to najwyższa dywidenda od sześciu lat. Dzień dywidendy to 31 lipca, a termin jej wypłaty ustalono na 14 sierpnia bieżącego roku.
Wcześniej spółka informowała także o partnerstwie z firmą The Heart czyli korporacyjnym centrum innowacji. Firma ma cyklicznie wyszukiwać dla banku spółki technologiczne, w tym start-upy wspierające pracę oddziałów oraz współpracę z klientami. Zadaniem firmy będzie także analiza i selekcja najlepiej dopasowanych do oczekiwań banku podmiotów. Kolejną informacją była odwołanie ze składu Rady Nadzorczej Janusza Ostaszewskiego oraz powołanie Dariusza Górskiego, który posiada bardzo bogatą karierę w branży finansowej, który pracował m.in. dla Opera TFI, Wood & Co, Domu Maklerskim BZ WBK.
Notowania PKO BP wyglądają słabo i wskazują na trwający marazm. Kurs w dłuższym okresie powoli spada, aczkolwiek zakres wahań ceny jest dość niewielki. Mamy jednak czytelny układ coraz niższych wierzchołków, a więc wydaje się, że w najbliższym czasie ta słaba tendencja może zostać podtrzymana. Najbliższe ważne wsparcie mamy w okolicach 37 zł.