Świat wyjdzie z pandemii COVID-19 ze znacznie wyższymi poziomami zadłużenia, podczas gdy kryzys wpłynął na globalne struktury, napędzając trend deglobalizacji, twierdzą ekonomiści z UBS. Jeśli inflacja powróci od 2021 r., zdaniem analityków Natixis konsekwencje mogą być bardzo poważne, ponieważ w takim scenariuszu globalny kryzys zadłużenia byłby nieunikniony.
- Inflacja powyżej 2% zacznie być problemem dla banków centralnych
- Kraje OECD zostaną dotknięte negatywnym szokiem podażowym
- Mimo wysokiego bezrobocia pojawiają się żądania płacowe
Umiarkowanie wyższa inflacja w odpowiedzi na wyższy poziom zadłużenia – UBS
– Oczekujemy, że globalny dług publiczny jako procent PKB będzie o około 15–25 punktów procentowych wyższy na koniec 2021 r. niż na koniec 2019 r. Stopy procentowe mają niewiele miejsca na ponowne obniżenie, co ogranicza potencjał inwestycyjny w wysokiej jakości obligacje w celu zapewnienia dodatnich zwrotów w przypadku pogorszenia się sytuacji na rynku akcji – napisano w raporcie.
Te artykuły również Cię zainteresują
W ocenie ekspertów banki centralne mogą być przygotowane na tolerowanie stopy inflacji nieco powyżej 2% stopy docelowej przez rok lub dwa. Inflacja między 2%, a 5%, jeśli nie trwałaby za długo, prawdopodobnie nie zwiększyłaby ryzyka niepewności inflacyjnej i mogłaby pomóc w niewielkim stopniu zmniejszyć obciążenia zadłużenia.
– Rządy poszczególnych państw prawdopodobnie uznają więcej towarów za strategicznie ważne zachęcając do zwiększenia produkcji krajowej. Tymczasem firmy stały się bardziej świadome ryzyka operacyjnego jakie stwarzają wydłużone globalne łańcuchy dostaw – dodano.
Odradzająca się inflacja byłaby bardzo niebezpieczna – Natixis
Według analityków z Natixis, istnieją strukturalne, długoterminowe czynniki dla ożywienia inflacji:
- Reshoring produkcji z krajów wschodzących o niskich kosztach pracy;
- Starzenie się populacji;
- Zwiększający się odsetek nieprodukujących emerytów.
Czy wiesz, że…?
Reshoring to niedoszacowanie kosztów (finansowych oraz pozafinansowych) związanych z operacjami zagranicznymi doprowadziło do konieczności zrewidowania wcześniej wdrożonych strategii produkcyjnych przez część przedsiębiorstw i w wielu przypadkach do częściowej lub całkowitej relokacji aktywności produkcyjnej do krajów macierzystych.
– Kraje OECD zostaną dotknięte negatywnym szokiem podażowym: wiele firm i ich kapitału wyparuje, a wydajność spadnie z powodu nowych przepisów zdrowotnych. Powinniśmy zatem oczekiwać spadku potencjalnego PKB, co wesprze wzrost inflacji – wskazano w raporcie.
Eksperci wskazują, iż mimo że bezrobocie jest wysokie, pojawiają się żądania płacowe, zaczynając od sektorów, które odegrały kluczową rolę podczas kryzysu zdrowotnego: opieka zdrowotna, handel detaliczny, transport, bezpieczeństwo, żywność rolna itp.
– Stosowana jest helikopterowa polityka pieniężna: banki centralne finansują deficyty fiskalne rządów, co wiąże się z przelewami publicznymi do podmiotów gospodarczych. Jest to równoważne z bezpośrednimi dotacjami pieniężnymi tych podmiotów gospodarczych, a zatem zwiększa popyt na aktywa finansowe i nieruchomości, ale także potencjalnie popyt na towary i usługi – podsumowano.
Zobacz również:
- Lockdown zahamował wzrost cen! Inflacja coraz bliżej celu RPP
- RPP tnie stopy procentowe. Inflacja w Polsce delikatnie spowalnia
- Polacy gorzej niż Kenijczycy? Jesteśmy najmocniej okradani z oszczędności na świecie