Naga Markets

"Ostatecznie wygrywają Ci, którzy nauczyli się przegrywać” – nauka ponoszenia porażek jako klucz do sukcesu w tradinguJeśli jesteś początkującym inwestorem na rynkach finansowych, istnieje wiele pojęć i strategii, które musisz zrozumieć, aby skutecznie zarządzać swoimi pieniędzmi. Jednym z kluczowych narzędzi, które warto poznać, jest zlecenie stop loss. Oto przewodnik, który wyjaśnia, czym jest to zlecenie, jakie są jego różne wersje i jak można je skutecznie wykorzystać.

Phantom of the pits” uczy spekulacji 

Cytat z tytułu pochodzi ze wstępu książki „Uniwersalne zasady spekulacji”. Autor książki, Brent Penfold cytuje wypowiedź anonimowego spekulanta o pseudonimie Upiór z parkietu, którego opracowania można znaleźć w internecie. Duża dawka wiedzy praktyka, w której kluczową myślą jest właśnie ten krótki cytat. Po prostu, jeżeli będziesz notował duże straty, będzie Ci niezwykle trudno na rynku przetrwać.







Przytoczę na wstępie jeszcze jeden słynny cytaty – “Nie ważne jak często masz rację lub jak często się mylisz, ważne jest to jak niewiele tracisz, kiedy się mylisz” – mawiał George Soros, niegdyś wybitny spekulant. To właśnie umiejętność kontrolowania swoich strat jest głównym kluczem do sukcesu w tradingu.

Zlecenie stop loss jest narzędziem używanym przez inwestorów w celu zabezpieczenia swoich pozycji przed nagłymi stratami. Jest to zlecenie, które wywołuje automatyczne zamknięcie pozycji, gdy jego kurs spada lub wzrasta do określonego poziomu. Dzięki temu inwestor może ograniczyć straty, gdy rynek porusza się w niekorzystnym kierunku.

O co chodzi z tymi stop lossami?

Korzystanie z zleceń stop loss ma wiele zalet. Po pierwsze, daje inwestorom pewność, że ich straty będą kontrolowane. Gdy zlecenie stop loss zostanie wykonane, pozycja zostaje automatycznie zamknięta, co oznacza, że nie musisz stale monitorować rynku.

Po drugie, zlecenie stop loss pomaga utrzymać dyscyplinę inwestycyjną. Z góry określony poziom straty eliminuje emocjonalne podejmowanie decyzji i pozwala inwestorowi zachować chłodną głowę nawet w trudnych sytuacjach na rynku.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja tradera, który nie postawił zlecenia stop loss lub w momencie pojawienia się strat zaczyna nim manipulować. Co się wtedy dzieje?

AVA Trade

Emocje złym doradcą w spekulacji 

W głowie spekulanta zaczynają dominować emocje, a jest to sytuacja, której w tradingu należy unikać. Po to spisuje się plan tradingu, zasady własnej strategii, aby emocje trzymać jak najdalej od siebie i swoich pieniędzy.

Łatwo się myśli i analizuje, z rozsądkiem, kiedy nasz kapitał nie jest w grze. Sytuacja zmienia się, kiedy otworzyliśmy pozycję. Wtedy zaczyna się gra popytu i podaży, a w głowie początkującego gracza, walka strachu z chciwością.

Zobacz także: Po sesji: kurs dolara mocno rośnie. Silny PLN i słaby NZD tworzą szanse na rynku – podsumowanie tygodnia

Zazwyczaj, gracz bez planu na transakcję, ma problemy z zamknięciem pozycji z zyskiem, gdyż nie ma jakiegoś określonego poziomu, ani też wcześniej przygotowanego pomysłu na zarządzanie otwartą pozycją.

Chciwość i strach manipulują graczem, który nie ma planu

Co się więc dzieje, gdy pojawia się zysk? W głowie zaczyna dominować chciwość. Zysk nigdy nie jest na tyle duży aby go zgarnąć ze stołu. A gdy zysk nieco stopnieje, pojawia się psychologiczny mechanizm mentalnego księgowania. Skoro mieliśmy np. 2000 zł wirtualnego zysku, a po spadku kursu pozycja osiąga wynik 1500 zł na plusie, to mentalne księgowanie każe traderowi myśleć, że stracił 500 zł.

Gracz taki nie jest wtedy zadowolony i nie potrafi na chłodno ocenić swojego aktualnego zysku, tylko w tyle głowy, cały czas porównuje zysk obecny, z tym maksymalnym jaki jego pozycja odnotowywała.

Czasem psycholodzy zajmujący się giełdą, wysuwają w takich sytuacjach inną diagnozę. Mechanizm zakotwiczenia w przeszłości. Polega on na tym, że jeżeli pozycja zyskowna znajdowała się blisko jakiegoś poziomu, przy którym inwestor chciał zainkasować zyski, a jednak cena zaczęła się cofać. Trader żyje przeszłością i zakotwicza się na danym poziomie.

Emocje jak w kasynie 

Dokładnie ten sam mechanizm stoi za zjawiskiem zwanym tradingiem z zemsty. Zamknęliśmy poprzednią pozycję ze stratą, w wielkim bólem, z którym nie umiemy sobie poradzić. Kolejna transakcja jest pospiesznie szukana, na siłę, nie przemyślana – tylko dlatego, że gracz mentalnie tkwi w tej poprzedniej, przegranej i chce się za nią odegrać.

Takie zachowanie nie sprawdza się, tak samo w kasynie, jak i spekulacji. Każda pozycja jest czymś zupełnie nowym i w tradingu, przeszłość nie ma wpływu na przyszłość.

Nie potrafi na bieżąco oceniać sytuacji na rynku, zareagował odpowiednio do sytuacji – żyje przeszłością, mentalnie księguje i zakotwicza się na jakimś poziomie. Mówić krótko, gra nie toczy się wtedy tylko na rynku, ale bardziej w jego głowie. A to co myśli, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy pojawia się strata na otwartej właśnie pozycji. Jeżeli nie mamy stop lossa, a tym bardziej żadnego planu na transakcję, w chwili gry zaczynamy poważniej tracić, pojawiają się silniejsze emocje.

Kiedy strata robi się naprawdę poważna, trader przysięga sobie, że jeżeli tylko rynek da mu szansę i kurs wróci w okolice ceny wejścia w pozycję, to zamknie ją i już nie popełni takiego błędu. Niestety, często dzieje się inaczej.

Brak planu gry to godzenie się na wpływ emocji na nasze decyzje 

Kiedy cena wraca do punktu wejścia, w głowie gracza pojawia się chciwość – “a co jeśli najgorsze mam już za sobą i teraz kurs w końcu idzie w moim kierunku?“. To prowadzi do tego, że nie wycofujemy się z transakcji tylko znowu, liczy na więcej.

Jeżeli cena idzie w dobrą stronę, zysk zawsze może być większy, więc po co zamykać pozycję. Jeżeli kurs znowu zawraca i rośnie strata – cały proces myślowy zaczyna się od początku.

Na tej emocjonalnej karuzeli gracz utrzymuje się do czasu aż zmądrzeje lub, skoro sam nie wie kiedy zamknąć pozycję, zrobi to za niego broker, kiedy strata będzie zbyt duża. Niestety, niewiele osób potrafi uczyć się na cudzych błędach i musi samodzielnie doświadczyć często nawet wyzerowania rachunku aby wyciągnąć odpowiednie wnioski.

trup siedzący przed komputerem
Nie bądź żywym trupem spekulacji – zamykaj stratne pozycje, zanim zrobi to Twój broker

Aby skutecznie korzystać ze zleceń stop loss, ważne jest odpowiednie ustalenie poziomu ryzyka. Stop loss nie powinien być zbyt blisko aktualnej ceny, aby uniknąć przypadkowego wywołania zlecenia przez krótkotrwałe wahania cen. Z drugiej strony, nie powinien być zbyt odległy, aby ograniczyć potencjalne straty.

Inwestor powinien wziąć pod uwagę swoje cele inwestycyjne, tolerancję ryzyka i analizę techniczną, aby ustalić optymalny poziom stop loss.

Należy również pamiętać, że zlecenie stop loss nie gwarantuje całkowitej ochrony przed stratami. W przypadku dużych ruchów cenowych, wystąpienie tzw. slippage (poślizg) może spowodować, że zlecenie zostanie zrealizowane po gorszej cenie niż oczekiwano. Dlatego ważne jest, aby monitorować ruchy na rynku i dostosowywać zlecenia stop loss w zależności od sytuacji.

Różne wersje stop lossa 

Czy jednak jesteśmy skazani tylko na klasyczne stop lossy? Oczywiście, że nie. Z całą pewnością warto je stosować, warto jednak mieć także podobny stop na całym kapitale.

Co z tego, że trzymamy się podstawowych zasad i w pojedynczą transakcję wkładamy co najwyżej 1-2% swojego depozytu i stawiamy stop loss, skoro notujemy gorszy okres i zaliczmy dziesiątki strat.

Jak pisał w swoich książkach Alexander Elder, w tradingu potrzebna jest zarówno ochrona przed rekinami jak i piraniami. Przed rekinami chroni nas klasyczny stop loss, sprawiający że nie grozi nam nadmierna strata z pojedynczego zagrania.

Natomiast piranie atakują całymi ławicami – jest to wiele niewielkich strat, które także potrafią uderzyć w nasz kapitał. Tutaj chronimy się właśnie stosując albo stop loss na kapitale ale choćby swego rodzaju higienę pracy.

Higiena pracy także w spekulacji – BHP tradera 

O higienie pracy tradera wspomina wybitny inwestor Joe Ross, autor wielu publikacji. Jak sam wskazuje, warto mieć w swojej strategii zasady określające czy to maksymalną ilość stratnych transakcji w danym czasie (np. po 3 stratach w ciągu dnia kończę trading na dziś) czy to maksymalną stratę w ujęciu kwotowym lub procentowym.

Odmiennym podejściem, choć zapewniającym podobną ochronę, jest stop na kapitale. Na czym to polega? Po prostu określamy maksymalny próg bólu czy też drawdown (obsunięcie kapitału). Można przyjąć zasadę, że po 30% spadku kapitału przerywamy grę i czekamy na lepszy okres dla naszej strategii.

Skąd można wiedzieć, że lepszy okres nadszedł? Najprostszym rozwiązaniem jest choćby spisywanie wyników transakcji w excelu i tworzenie w ten sposób krzywej kapitału, takiej samej jak na platformach mt4. Kiedy osiągamy poziom, nakazujący nam przerwanie gry – gramy dalej, w taki sam sposób, ale na koncie demo. Także dalej spisujemy wyniki.

Zobacz także: Typy ekspertów: dolar nadal faworytem, kurs złota na najniższym poziomie od 2 tygodni, a kurs EUR/USD blisko 100-dniowej średniej

Kontrola strat drogą do sukcesu 

W ten sposób obserwujemy krzywa kapitału i jeżeli zacznie wskazywać ona, że zły okres mamy za sobą, możemy wrócić do normalnej gry na realnym koncie.

Podsumowując, stop lossy mają nas chronić przed zbyt dużymi stratami. Ostatecznie wygrywają Ci, którzy nauczyli się przegrywać. Jeżeli będziesz tracił niewiele w pojedynczych transakcjach, a złe okresy swojego handlu będziesz potrafił skutecznie przerywać, będziesz o kilka kroków bliżej odniesienia sukcesu na rynkach.

Autor poleca również:



Śledź nas w Google News. Szukaj to co ważne i bądź na bieżąco z rynkiem! Obserwuj nas >>












  • Powiązane zagadnienia:
Poprzedni artykułJak zmienił się typowy polski inwestor na przestrzeni ostatnich 15 lat? Mamy wyniki badań
Następny artykułPodatek od miningu Bitcoina nie wejdzie w życie – zapewnia Cynthia Lummis
Aktywny inwestor i spekulant od 2010 roku, głównie na rynkach akcyjnych i walutowych. Zwolennik prostych metod opartych o przewagę statystyczną. Autor licznych analiz, wywiadów i opracowań dla portalu Comparic.pl. Pomysłodawca i organizator odbywającego się od wielu lat konkursu Liga Traderów. Prelegent licznych konferencji dla inwestorów m.in. Ogólnopolskiej Konferencji Biznesu i Nowych Technologii NetVision, łódzkiej konferencji StratoTrade czy inicjatyw studenckich np. „Gry Giełdowej” Koła Naukowego Inwestor z Łodzi.