Chińska policja zajęła ponad 15 milionów dolarów w kryptowalutach i samochodach od rzekomych operatorów nowego scamu, który sprzedawał tokeny… Huobi. A przynajmniej tak twierdzili organizatorzy tego oszustwa.
- Policja w Chinach zamknęła nowy domniemany scam.
- W swojej działalności oszuści wykorzystali markę giełdy Huobi.
Nowy scam w Chinach
Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, które nadzoruje siły policyjne tego kraju, przekazało, że policja w mieście Wenzhou aresztowała 10 osób podejrzanych o prowadzenie nielegalnego programu ponzi.
Te artykuły również Cię zainteresują
Ta sprawa karna jest pierwszą w Chinach, w której ofiary rzekomo zostały oszukane za pomocą inteligentnych umów opartych na blockchainie.
Policja przejęła kryptowaluty bitcoin, ether i tether o łącznej wartości ponad 100 milionów juanów, czyli 15 milionów dolarów. Zajęła także samochody, Ferrari i McLaren, a także luksusowe wille należące do podejrzanych.
Sprawa została po raz pierwszy zgłoszona na policję przez ofiarę o nazwisko Li, która rozmawiała z funkcjonariuszami w kwietniu. Li dołączył do grupy na platformie komunikacyjnej Telegram o nazwie „Huobi Global Arbitrage HT Chinese Community”. Tam dowiedział się o tym, że projekt ma być oparty na inteligentnych umowach i generować tokeny Huobi (HT), ponoć własną kryptowalutę giełdy Huobi.
Jak miało to działać?
– Mówiąc najprościej, wysyłasz jedną jednostkę ETH na wskazany adres, a otrzymasz 60 HT. A potem możesz to sprzedać, by zyskać różnicę – powiedział ponoć poszkodowany policji.
Wszystko było oczywiście kłamstwem. Policja podała, że cena HT 3 lipca wynosiła 4 USD, a ETH 227 USD. To miało generować ten rzekomy zysk w wysokości 13 USD za każdą jednostkę ETH wysłaną przez ofiarę.
Jednak po tym, jak Li wysłał 10 ETH na adres w sieci ethereum podany przez administratora grupy Telegram, 600 HT, które otrzymał, były fałszywymi tokenami i nie mogły zostać zdeponowane na żadnej giełdzie.
Dla jasności nie ma żadnych sugestii, że giełda Huobi miała jakikolwiek udział w oszustwie.
Ministerstwo poinformowało, że podejrzani utworzyli dziesiątki podobnych grup na komunikatorach.
Wiemy, że na czele grupy stali Chen, Yu i Xu. Zatrudniali oni siedmiu pracowników.
Autor poleca też:
- Kryptowaluty banków centralnych (CBDC) testowane przez Bank Japonii
- USA muszą mieć cyfrowego dolara – uważa jeden z senatorów
- Wenezuela straciła dostęp do swojego złota. Czy kupi bitcoiny?