Informacją, która wyraźnie zelektryzowała rynki są niewątpliwie spekulacje o możliwym objęciu teki Sekretarza Skarbu w nowej administracji USA przez byłą szefową FED. Kaczka dziennikarska, czy prawda? Informację tą podało wiele mediów (pierwszy był WSJ), a także rzekomo była potwierdzana w obozie Demokratów.
Ciekawe wieści z obozu Demokratów
Dla rynków byłaby to bardzo dobra informacja, gdyż po pierwsze może pokazywać, że ekipa Joe Bidena chce sprawić wrażenie, że sprawami gospodarczymi zajmą się profesjonaliści z prawdziwego zdarzenia, bo i sytuacja jest dość poważna (pandemia). Wystawienie Yellen może mieć też na celu odebranie argumentów Republikanom w Senacie, którym trudno będzie odrzucić tę kandydaturę, gdyż była szefowa FED może w pewnym sensie gwarantować to, że wydatki nie będą ustawiane pod potrzeby i zachcianki polityków – część ekonomistów nie raz wskazywała, że Demokraci chcą prowadzić nazbyt ekspansywną politykę fiskalną. Pamiętajmy też o tym, że obecny szef FED (Jerome Powell) był przez kilka lat zastępcą Yellen, co mogłoby znacząco poprawić współpracę na płaszczyźnie polityki monetarnej i fiskalnej.
Te artykuły również Cię zainteresują
Taki ruch administracji Bidena wskazuje na duży pragmatyzm nowej ekipy, która rozpocznie rządy w Białym Domu po 20 stycznia. I dobrze, bo wymaga tego sytuacja. Niemniej równie ważnym tematem dla rynków będą też spekulacje, kto mógłby objąć tekę szefa Departamentu Stanu, co pośrednio będzie ustawiać też linię działań wobec Chin. Wczoraj pojawiły się spekulacje, jakoby administracja Donalda Trumpa planowała na “odchodne” wprowadzić mocne restrykcje wobec Pekinu.
Kurs euro (EUR/USD) wymazuje negatywne sygnały
Wczorajszy 100 punktowy spadek z 1,19 do 1,18 został jeszcze wieczorem częściowo wymazany, a dzisiaj rano powróciliśmy w okolice 1,1880. To pozwala podtrzymać koncepcję wybicia górą ponad strefę 1,1900-1,1930 jako efekt wyjścia z kilkudniowej konsolidacji. Motyw to słaby dolar w kontekście utrzymujących się dobrych nastrojów na globalnych rynkach, a nie silne euro. Zresztą te może zostać skontrowane przez werbalne interwencje członków Europejskiego Banku Centralnego – chociaż tych na razie nie ma, ale do 10 grudnia (kiedy to wypada posiedzenie banku) jest jeszcze nieco czasu. W międzyczasie wsparciem dla euro mogą okazać się dwie informacje – potencjalna umowa handlowa z Wielką Brytanią niwelująca negatywny wpływ bezumownego Brexitu na gospodarkę, a także działania niemieckiej prezydencji w UE prowadzące do zażegnania sporu o wieloletni budżet UE i program naprawczy (wycofanie veta przez Polskę i Węgry).

Kurs dolara nowozelandzkiego (NZD/USD) na najwyższych poziomach od czerwca 2018 r.
Rynek kiwi jest w ostatnich tygodniach dość trendowy, co wspierane jest z jednej strony przez globalny sentyment zwyczajowo wspierający waluty Antypodów, ale i też lokalne informacje, jak chociażby malejące oczekiwania na dalsze luzowanie polityki RBNZ (ujemne stopy procentowe). Te zostały wzmocnione przez informacje o naciskach z ministerstwa finansów, aby bank centralny podjął działania mające ograniczyć nadmierny wzrost cen nieruchomości – mieszczą sie one w statucie RBNZ i najczęściej wiązały się z narzucaniem pewnych parametrów pożyczek bankom komercyjnym, ale można je równie dobrze zinterpretować jako sygnał malejących szans na dalsze poluzowanie polityki.

Technicznie jesteśmy na poziomach nienotowanych od czerwca 2018 r., a notowania wybiły rejon oporu przy 0,6965, który teraz staje się wsparciem. Wskaźniki są wykupione, ale nic poza tym nie można wskazać jako argumentu do korekty ostatnich zwyżek.
Autor poleca również:
- Notowania dolara (USD) bardzo mocno słabną. Pozytywne wieści napływają z Białego Domu
- Kurs euro (EUR/PLN) dźwignięty w okolice 4,46
- Kurs dolara (USD) gwałtownie się umacnia