Tradycyjnie za niedźwiedzia uznaje się na rynkach finansowych kogoś, kto sprzedaje akcje. Przy obecnej kondycji Wall Street i nieustannie wzrastających głównych indeksach giełdowych określenie to nabrało zupełnie innego znaczenia. Tak wynika przynajmniej z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez amerykańskie stowarzyszenie „aktywnych menedżerów. ds. inwestycji”, z którego wynika, że przy obecnym rozkładzie rynkowych nastrojów za niedźwiedzia uważa się kogoś, kto zainwestował „tylko” 75% swojego kapitału w akcje.
- National Association of Active Investment Managers (NAAIM) publikuje wyniki sondażu co tydzień, jednak dopiero w przeciągu ostatnich dwóch tygodni jego wartości zaczęły prezentować ekstremalnie wysokie odczyty
- Wartość indeksu NAIIM dla Wall Street znalazła się na rekordowych poziomach w przeciągu ostatnich lat
- Analitycy twierdzą, że Wall Street odkleiło się całkowicie od Main Street (gospodarki) i pnie się w górę pomimo braku podstaw fundamentalnych
Na Wall Street niedźwiedzie stają się bykami, a krótkie pozycje długimi
Jak zauważa Bloomberg, na Wall Street doszło do przetasowania podstawowych pojęć. Niedźwiedzie to teraz byki, firmy podnoszące swoje oczekiwania finansowe są sprzedawane, a spółki nieprezentujące sobą żadnej wartości biją rekordy popularności.
Te artykuły również Cię zainteresują

Definicje rzeczywiście rozmywają się ze swoim standardowym znaczeniem, gdy mocno sprzedawane spółki takie jak GameStop (+300% w styczniu) lub Bed Bath & Beyond (72% w styczniu) zaczynają nagle rosnąć, po części z powodu nagłej spekulacji day traderów, po części z prób walki z profesjonalnymi inwestorami instytucjonalnymi. Skalę trudnych do zatrzymania wzrostów prezentuje między innymi koszyk akcji Goldman Sachs, który tylko w poniedziałek rósł o 4,5%, a od początku roku zwiększa swoją wartość o ponad 30%.
Według NAAIM, którego członkami są doradcy inwestycyjni z 200 firm nadzorujących ponad 30 mld USD, najbardziej niedźwiedzia grupa ma średnio 80% kapitału w krótkich pozycjach netto według danych sięgających 2006 roku. Po uwzględnieniu wszystkich byków i niedźwiedzi, zarządzający w 65% posiadają długą pozycję w akcjach. W zeszłym tygodniu łączne zaangażowanie wyniosło 113%, co stanowi trzyletni szczyt.

Oznaki rynkowej pianki budowały się od miesięcy. Ale najnowszy sentyment inwestorów odzwierciedlony w reakcjach na wyniki kwartalne jest szczególnie dziwny. Spółki z lepszymi perspektywami są zwykle nagradzane wzrostem akcji. Jednak w tym roku spółki, które podniosły prognozy, znalazły się o 20 punktów bazowych poniżej rynkowej średniej w pierwszym dniu po ogłoszeniu wyników.
– Najlepsze i najgorsze spółki nie mają nic wspólnego z prognozami zysków. Kiedy kondycje firm odłączają się od fundamentów, inwestowanie spekulacyjne, lub ‘złe mikro’, jest prawdopodobnym winowajcą – twierdzą analitycy Bank of America.
Świetnym przykładem oderwania Wall Street od fundamentów jest to co dzieje się wokół akcji spółki GameStop, które prawie czterokrotnie wzrosty w tym roku pomimo braku zysków w pięciu z ostatnich sześciu kwartałów. Według Jonathana Krinsky’ego, głównego technika rynku w Bay Crest Partners, rajd jest częściowo spowodowany tym, że niedźwiedzie są zmuszone do odkupowania akcji.
– To jest epicki short-squeeze. Podczas gdy ta pojedyncza spółka jest prawdopodobnie daleko poza swoimi możliwościami, short-squeezy szybko stały się jednym z głównych tematów 2021 roku i prawdopodobnie jeszcze się nie skończyły – powiedział Krinsky.
Autor poleca również:
- Wall Street jest oficjalnie w bańce giełdowej – uważa znany inwestor
- Bitcoin i Tesla wyprzedawane przez millenialsów. Saxo Bank ostrzega przed spadkami
- Uber z konkurencją na rynku IPO? Technologiczny gigant z Chin chce pozyskać 5,4 mld dol.