Na warszawskiej GPW już w tydzień po szoku związanym z frankiem szwajcarskim wróciliśmy do punktu wyjścia. Straty, o których pisałem w poprzedni weekend zostały prawie w całości odrobione, a niemiecki DAX zachowuje się jeszcze lepiej wyznaczając nowe historyczne rekordy.
Na początek jak zwykle zobaczmy statystyki ubiegłego tygodnia, które wstępnie przedstawią nam zachowanie WIG30.
Tydzień 4:
• Zmiana punktowa: +73,42
• Zmiana procentowa: +3,02%
• Obroty: 3,41 mld zł
• Zakres wahań: 105,48
Te artykuły również Cię zainteresują
Jak widzimy powyżej mieliśmy do czynienia z mocnym odreagowaniem. Wzrosty rzędu 3% wyglądają już bardzo przyzwoicie. Co prawda można by się trochę przyczepić do obrotów, bo te są zaledwie tylko troszkę wyższe niż średnia – a przecież przy takim ruchu mogłyby wzrosnąć one równie wyraźnie.

Wykres tygodniowy jedynie potwierdza to co widać już było po samych statystykach. Znacznie więcej będzie można zobaczyć na wykresie dziennym, gdzie w ubiegłym tygodniu doszło do próby wyłamania w dół, która właśnie została zanegowana.

Takie zachowanie świadczy o tym, że niedźwiedzie nie poradziły sobie z kontynuacją zainicjowanego ruchu, a przewaga jaką posiadły została stracona.
Źródło tak dobrego zachowania GPW leży na zachodzie. Pomimo, że na co dzień nie mamy korelacji z rynkiem niemieckim, to tak mocny ruch nie mógł pozostać niezauważony.

Wykres w interwale dziennym przedstawia okres ostatnich dwóch lat. Ostatnie dni to wręcz koncert kupujących.
Autorem artykułu jest Wojciech Szarek, autor bloga: https://www.wszarek24.blogspot.com/