Łukasz Fijołek to autor książki „Liczby Fibonacciego na rynku FOREX czyli Harmonic Trading bez tajemnic”.Prowadzi blog fibonacciteam.blogspot.com oraz jest autorem wielu artykułów, które ukazują się na stronach branżowych oraz w magazynie „Trend”.
Łukasz organizuje również spotkania edukacyjne dla studentów na uczelniach w Polsce.
Gra w szachy a trading – wywiad z Łukaszem Fijołkiem cz.1 to pierwsza część wywiadu opublikowana 2 tygodnie temu.
Marcin Wenus: Organizujesz spotkania na uczelniach. Skąd taki pomysł?
Łukasz Fijołek: W marcu 2012 roku dostałem zaproszenie od Koła Naukowego FOREX, działającego przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach, aby przeprowadzić rodzaj wykładu, na którym pokazałem jeden z elementów mojej strategii handlu. W listopadzie z kolei gościłem w Szkole Głównej Handlowej, gdzie również opowiadałem o swoim stylu inwestycyjnym i technikach tradingowych. Od dłuższego czasu prowadzę z Mają Kwiek Bloga, na którym pokazujemy poszczególne elementy naszej metodologii i szerzymy edukację wśród Inwestorów. Projektem Fibonacci Team’u zainteresowały się również Uczelnie Wyższe, które w ostatnim czasie zaprosiły nas do współpracy.
M.W: Jak duże zainteresowanie towarzyszy takim spotkaniom?
Ł.F:Zarówno w Warszawie jak i Katowicach była niemalże pełna sala. Na Śląsku było ponad 100 osób i nie byli to tylko studenci, ale również doświadczeni Inwestorzy. Wykłady są otwarte i dostępne dla wszystkich zainteresowanych, nie ma żadnych ograniczeń, każdy chętny na tego typu eventy ma prawo przyjść, posłuchać, a także nawiązać nowe znajomości w branży.
M.W: Jakie są oczekiwania studentów co do takich spotkań. Oczekują raczej wiedzy teoretycznej, która może pomóc w szukaniu pracy, czy raczej wszyscy marzą o zostaniu traderem?
Ł.F: Na studiach przekazywana jest typowo akademicka wiedza, która w większości jest mocno teoretyczna. Jest ona jak najbardziej potrzebna, gdyż pewne przygotowanie należy z książek zaczerpnąć, jednak wchodząc na realny rynek potrzebujemy wiedzy bardziej praktycznej. Mam na myśli zdefiniowanie pewnych pojęć typu: strategia inwestycyjna, zarządzanie kapitałem, elementy finansów behawioralnych i wiele innych tematów, które nie są poruszane podczas wykładów. Osoby, które przychodzą na tego typu spotkania raczej myślą o samodzielnej inwestycji. Ze swojej strony dodam tylko tyle, że każdy moduł jaki ja przedstawiam ma praktyczne odzwierciedlenie na rynku i można z powodzeniem go stosować w swoim handlu, dlatego, że pokazuję najczęściej określony wycinek mojego systemu inwestycyjnego.
M.W: Kontaktują się później z Tobą? Może ktoś z nich został traderem?
Ł.F: Dostaję bardzo dużo zapytań, czy to poprzez maila, bloga czy nawet ostatnio na Facebook’u z zapytaniem o nowe webinary czy szkolenia z zakresu moich metod i technik z jakich korzystam. Do tej pory pomogłem już kilkunastu osobom w ‘oszlifowaniu’ ich stylu, uporządkowaniu trading planu, pokazaniu pewnych stałych układów czy zagrywek na jakie gram ja sam każdego dnia. Zapewne zadasz mi pytanie czy każdego można nauczyć tradingu? Oczywiście, że NIE, to zależy od wielu cech osobowościowych, jeśli ktoś ma odpowiednie przygotowanie, wytrwałość i determinację do tego zawodu to jak najbardziej TAK.
Tutaj mamy chodzący przykład tego, że tradingu można się nauczyć – https://fibonacci-forex.blogspot.com/p/blog-page_23.html .Jest to Blog jednej z osób, której swego czasu pomagałem, którą prowadziłem krok po kroku pokazując moją metodologię handlu na rynku FOREX.
M.W: Jaką widownię powiedz procentowo stanowią kobiety na Twoich wykładach?
Ł.F: Około 30%. Zdecydowana większość uczestników to faceci.
M.W: To nie aż taka zdecydowana większość. Na polskich forach forexowych praktycznie płci pięknej nie widać. Nie wiem dlaczego, może wolą pozostać w cieniu?
Ł.F: Według mnie kobiety mają mocniejszą psychikę aniżeli mężczyźni, a przy tym potrafią zachować większą dyscyplinę. Czy wolą pozostać w cieniu? Możliwe, jednak z czasem człowiek dochodzi do wniosku, że życie samym tradingiem jest trochę nudne i zaczyna wychodzić do ludzi, pisać Bloga czy zwyczajnie udzielać się na forum.
M.W: FibonacciTeam tworzysz razem z Mają – traderką. Czy możesz przybliżyć jak doszło do tej współpracy?
Ł.F: W lipcu 2012 roku miałem okazję prowadzić szkolenie dla inwestorów z ramienia FOREXSL z moim serdecznym Kolegą – Traderem Tomkiem Gałuszką i jednym z uczestników była również Maja. Po szkoleniu mam cały czas kontakt mailowy z uczestnikami, którzy wysyłają mi swoje analizy bądź po prostu chwalą się osiągniętymi wynikami. Przyznam się, że od dawna chciałem zebrać wszystkie materiały, analizy i artykuły mojego autorstwa w jedno miejsce, gdyż do tej pory były one rozrzucone po różnych portalach w sieci. Obecnie Bloga prowadzę razem z Mają, gdyż Jej analizy są naprawdę dobre, doskonale zrozumiała techniki jakie omawiałem podczas warsztatów z Tomkiem. Dlatego zaproponowałem tego rodzaju rozwiązanie, na którym skorzystać będzie mogła każda ze stron.
M.W: Co najbardziej spodobało Ci się w analizach Mai?
Ł.F: Widziałem tysiące analiz, mierzeń Fibo, sposobów zaznaczania tego na wykresach ale nigdy nie widziałem, aby było to zrobione w tak czytelny a zarazem prosty sposób. Obecnie w naszych analizach używamy kilku narzędzi z różnych technik, które pokazujemy na jednym wykresie. Publikacje te są na tyle intuicyjne, że niekiedy wszystko można wyczytać z wykresu a sam komentarz jest po prostu zbędny…
M.W: Muszę się troszkę przyczepić. Wasze podsumowania transakcji to tylko zyskowne trady. To raczej niemożliwe. Czemu nie dajecie szerszego obrazu?
Ł.F: Chcemy pokazać, że na rynku FOREX naprawdę można zarabiać i mieć z tego godne pieniądze. Oczywiście, że nie mamy 100% skuteczności – nikt jej nie ma :-) Od 2013 roku ruszamy z nowym projektem – zamierzamy pokazywać w formie video nasze transakcje jakie wykonujemy w czasie rzeczywistym, tak aby każdy mógł zweryfikować naszą wiarygodność. Dlaczego nie pokazujemy całego statementu? Nie chcemy aby ktoś nam zaglądał do portfela…
M.W: Osobiście bardzo chciałbym zobaczyć na żywo analizę przed transakcją, jej otwarcie i zarządzanie.
Ł.F: Trudno pokazać zagrywki skalpingowe oraz na bieżąco je opisywać, krok po kroku. Nasze długoterminowe spojrzenie na rynek pokazujemy często w analizach przeprowadzanych z większych interwałów czasowych. Praktycznie zawsze mamy wtedy zajęte pozycję, pokazujemy docelowe targety oraz wrażliwe punkty, na których cena może w odpowiedni sposób zareagować (zaznaczone na wykresie).
Analizy przed faktem pokazywałem wielokrotnie na swojej tablicy na portalu Facebook, gdzie pisałem “before” a następnie po jakimś czasie “after”. Myślę, że mogę wrócić do tej formy publikacji również.
M.W: Jaki w ogóle cel stawiasz przed sobą?
Ł.F: Dla mnie numerem jeden jest sam trading. Bloga prowadzimy hobbystycznie. Już od pewnego czasu chciałem zebrać w jedno miejsce wszystkie moje artykuły, analizy czy też inne publikacje, które były rozrzucone po sieci w różnych miejscach. Docelowo chcielibyśmy aby Fibonacci Team skupiał społeczność Traderów, którzy posługują się w swoim handlu technikami Fibo, wykorzystują formacje harmoniczne oraz bazują na szeroko pojętą geometrii rynku.
M.W: Oprócz samych zagrań prezentujecie jeszcze sporo ciekawej treści. Wiem, że pisujesz również dla innych stron branżowych i magazynu Trend. To dużo pracy. Ile czasu poświęcasz dziennie na trading, pisanie o nim i o rynkach?
Ł.F: Każdego dnia jestem od 8 rano na rynku. Obserwuje otwarcie największych giełd europejskich (Frankfurt, Londyn), w tym czasie najczęściej zawieram pierwsze transakcje. Początkowe trzy godziny handlu (do godziny 11) charakteryzują się największą zmiennością, co stwarza pierwsze okazje do zajęcia pozycji. Następnie na rynek wracam w godzinach 15-16 (początek sesji amerykańskiej). Do 16’tej staram się zamknąć wszystkie transakcje. Pisanie artykułów zajmuje sporo czasu to fakt, jednak staram się rozłożyć pracę w ten sposób, aby w ciągu tych 8 godzin ze wszystkim się wyrobić.
M.W: Jakie masz plany wobec swojego tradingu, wykładów, artykułów?
Ł.F: W tym roku chciałbym lekko zmodyfikować mój styl tradingu. Zamierzam wyszukiwać mniej układów ale za to bardziej pewnych, przez co będę miał jeszcze więcej czasu na prowadzenie Bloga oraz pisanie artykułów. Wciąż chcemy propagować nasze techniki inwestycyjne z jakich korzystamy, a przede wszystkim chcemy pokazać, że na rynku FX można naprawdę zarabiać… i to całkiem godne pieniądze.
M.W: Co to dokładnie za modyfikacje jeśli możesz zdradzić? Więcej poziomów Fibo w jednym miejscu, najbardziej pewne układy harmoniczne, wyższy przedział czasowy?
Ł.F: Przede wszystkim wyższe interwały czasowe, instrumenty pozostają te same, techniki również. Fundament mojego systemu transakcyjnego w 80% pozostaje niezmieniony, reszta (około 20%) jest ruchoma i wciąż próbuję coś zmienić, udoskonalić.
M.W: Jakie to instrumenty? Rynek się zmienia, ruchy są coraz mniejsze, natomiast egzotyki mają coraz niższe spready. Taki EUR/SEK ma zmienność często 5-10 razy większą niż EUR/USD z już da się zawierać transakcje ze spreadem mniejszym niż 20pipsów.
Ł.F: Spekuluję od przeszło 5 lat na EURUSD, GBPUSD (80% handlu), reszta to SP500, GOLD, OIL oraz nasza rodzima złotówka (USDPLN). Dlaczego Edek i Kabel? W mojej ocenie powyższe pary walutowe zachowują się wysoce harmonicznie, przez co moje techniki doskonale pasują zarówno do tego typu zmienności tych instrumentów jak i dziennych zakresów (liczonych w pipsach).
M.W: Jak przez te wszystkie lata, kiedy jesteś na rynku zmieniała się oferta brokerów?
Ł.F: Przede wszystkim zmniejszyły się koszty spreadu, zarówno na majorsach jak i na egzotykach. Jakość datafeed’u również uległa poprawie, dostęp do danych jest szybszy, bardziej dokładny. Pamiętam jak zaczynałem swoją przygodę z FX to w Polsce było jedynie kilku Brokerów. Obecnie coraz więcej banków rozszerza swoją działalność właśnie o rodzaj usługi OTC, wchodząc bezpośrednio w model ECN, z czego jestem zadowolony, gdyż wzrost konkurencji przekłada się na większą jakość usług.
M.W: Czy masz jakieś przemyślenia jak będzie się rozwijał dalej rynek usług brokerskich?
Ł.F: Uważam, że wiodącym modelem będzie ECN, natomiast najbardziej popularna platforma do handlu- Metatrader ma do pokonania naprawdę sporą konkurencję w postaci innych, w mojej ocenie lepszych aplikacji czy to do handlu czy do wykonania samej analizy.
M.W: Jak według Ciebie jest przyszłość rynku Forex?
Ł.F: FOREX w ostatnim okresie zyskuje na popularności, zwłaszcza wśród młodych osób, które szukają alternatywnych źródeł dochodu. Coraz częściej FX utożsamiany jest z hazardem, gdzie podstawową różnicą jest losowość wydarzeń, które na rynku w pewnym stopniu występują, jednak liczy się względna powtarzalność wyników w dłuższym okresie czasu a tutaj przy pewnych założeniach naszej strategii osiągamy matematyczną przewagę.
Teraz kilka pytań od czytelników, za które bardzo dziękuję.
Pytanie: Jaki była Twoja najlepsza pozycja,a jaka najgorsza?
Ł.F: Najlepsza pozycja jaką miałem to 300 pipsów na EUR/USD w 2011 roku. Najgorsza pozycja to taka, która spowodowała obsunięcie o 60% mojego portfela.
Pytanie: Larry Williams zaleca aby z 10 000 Dolarów przeznaczyć na otwarcie pozycji maksymalnie 2000USD, a przy tym zastosować regułę 1:3. Jak wygląda u Ciebie zarządzanie pozycją? Ile powinien wynosić depozyt żeby handlować 1 lotem.
Ł.F: Przyjmuję sztywne założenia, mianowicie:
Dla depozytu 10 000 PLN swobodnie handluję 1 lotem, natomiast przy niższych depozytach np. 1000 PLN zalecam inwestycję nie większe niż 0.1 lota.
Pytanie: Czy miałeś swojego mentora?
Ł.F: Wiedzę czerpałem z książek, forum oraz ze szkoleń, które organizowali Brokerzy. Każdy z elementów musiałem jednak samemu przebadać samemu i przetestować na realnym rynku.
Pytanie: Powiedziałeś, że podstawowym założeniem Twojego sposobu handlu jest prawidłowa identyfikacja trendu. W jaki sposób wyznaczasz trend?
Ł.F: Z punktu widzenia day-tradera skupiam się maksymalnie na dwóch dniach sesyjnych wstecz. Uważam, że nie ma potrzeby identyfikować większych fal (z interwałów H4/ D1), gdyż nie patrzę na rynek aż tak szeroko. Obecny kierunek pokazuje mi narzędzie Fibonacciego (zniesienie wewnętrzne), które pokazuje mi prawdopodobny poziom, na którym może zatrzymać się układ korekcyjny.
Za tydzień pierwsza część wywiadu z Henrykiem “FxLamer” Woźniakiem. Za dwa tygodnie mam nadzieję niespodzianka i ktoś, kto już na rynkach nie handluje. Odszedł mimo zysków i zajął się z sukcesami biznesem.
Znam gościa z traderzy.pl, ciekawie sie zapowiada :) połaczenie tradingu sportowego z forexem to cos dla mnie… mam nadzieje ze dzieki jego wpisom niedlugo bede mial długieee wakacje!