Mimo, że społeczeństwo powoli zaczyna zapominać o koronawirusie, to on wcale nie zniknął. Naukowcy w dalszym ciągu pracują nad wynalezieniem leku i szczepionki przeciw COVID-19. Teraz okazuje się, że nawet jeżeli taki lek powstanie, to będzie on kilkukrotnie droższy niż pierwotnie szacowano.
Lek na koronawirusa będzie droższy niż zakładano
W czasach, gdy ekonomiści na całym świecie starają się ocenić wpływ epidemii na globalną gospodarkę, a przedstawiciele banków centralnych luzują swoją politykę monetarną, by złagodzić te skutki, wiele firm pracuje nad wynalezieniem leku i szczepionki przeciw koronawirusowi wywołującemu COVID-19.
Te artykuły również Cię zainteresują
Pierwszych szeroko stosowanym lekiem dla Covid-19 może okazać się Remdesivir, który już w maju otrzymał od amerykańskiego regulatora zezwolenie na użycie w nagłych wypadkach. Ponadto, na całym świecie opracowywane są setki metod leczenia i szczepionek, a naukowcy starają się znaleźć sposób na powstrzymanie globalnej pandemii, która zainfekowała ponad 10 milionów ludzi i zabiła ponad 500 000 osób.
Choć już dziś wiadomo, że potencjalna szczepionka będzie dostępna najwcześniej w przyszłym roku, dedykowanego leku spodziewać moglibyśmy się zdecydowanie szybciej. Może się jednak okazać, że leczenie to będzie niezwykle kosztowne. Jeszcze w marcu szacowano, że lek koronawirusowy testowany przez firmę biotechnologiczną Gilead Sciences (NASDAQ: GILD) może kosztować od 50 do 100 dolarów na pacjenta. Mimo, że już to było kwotą o 750% wyższą niż szczepionka przeciw grypie, to na dodatek teraz okazało się, że szacunki te były mocno zaniżone.
Spółka Gilead Sciences oświadczyła, że lek może kosztować nawet 390 dolarów za fiolkę, co daje 2340 dolara za typowy pięciodniowy cykl leczenia.
Cena ta ma dotyczyć wszystkich krajów rozwiniętych. Producent chce w ten sposób uniknąć konieczności negocjacji cen z każdym krajem indywidualnie, co mogłoby spowolnić dystrybucję leku.
– Chcieliśmy mieć pewność, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby remdesivir docierał do pacjentów – powiedział dyrektor generalny Gilead, Daniel O’Day wskazują, iż jednakowa cena ma sprawić, że wszyscy pacjenci na całym świecie będą mieli dostęp do tego leku.
Należy przy tym również zaznaczyć, że wspomniana cena dotyczy zamówień rządowych. Prywatne firmy będą płacić jeszcze więcej. W ich przypadku jedna fiolka ma kosztować 520 dolarów a pięciodniowe leczenie 3 120 dolarów.
Niektóre szacunki wykazały jednak, że remdesivir byłby efektywny kosztowo nawet gdyby cykl leczenia kosztował 4 500 dolarów. Może on bowiem skrócić okres hospitalizacji zakażonych, co obniży koszty leczenia.
Równocześnie pojawiły się jednak głosy ze strony organizacji konsumenckich wskazujących, iż lek powinien kosztować tylko 1 USD za dzienne leczenie.
O’Day powiedział, że wycena leku była aktem równoważącym. Z jednej strony, szaleje pandemia i nie ma lekarstwa. Z drugiej strony, firma jest podmiotem komercyjnym, który poczynił ogromne inwestycje w szybką produkcję dużych ilości leku, jak również w opracowywanie nowych, łatwiejszych do opanowania wersji.
Autor poleca również:
- Jak zmienił się rynek pracy na skutek pandemii? Odpowiada A. Zielińska
- Rynek pracy najgorsze ma jeszcze przed sobą. Zawieszenie potrwa do września?
- MZ: 247 nowych przypadków COVID-19, liczba zarażonych sięgnęła 34 154