Po południu złoty zwiększył zyski widoczne rano. USDPLN po złamaniu 3,70 pogłębił spadek schodząc poniżej 3,69, a z kolei EURPLN ustabilizował się wokół 4,51. Nie udało się powrócić w stronę 4,50, który to poziom zaczyna znów prezentować się jako istotniejsza bariera.
Kurs euro w górę, zyskuje na tym złotówka
Wsparciem dla naszej waluty pozostaje sytuacja wokół EURUSD, która oczywiście jest wynikiem słabości dolara na głównych zestawieniach, ale i też rosnącego zaufania inwestorów wobec wspólnej waluty. Nie przeszkodziły w tym słowa głównego ekonomisty EBC, Philipe’a Lane’a, który dał do zrozumienia, że bank centralny mógłby rozważyć działania na długiej krzywej, aby zarządzać oczekiwaniami inflacyjnymi (kontrola krzywej rentowności?), co zdaje się wpisywać we wcześniejsze słowa Christine Lagarde z początku tygodnia.
Te artykuły również Cię zainteresują
Rynek EURUSD zignorował też lepsze dane z USA (PKB za IV kwartał, oraz bieżące dane nt. cotygodniowego bezrobocia), a także zaczyna być odporny na sygnały wysyłane cały czas przez amerykański rynek długu, czego za bardzo nie można powiedzieć o Wall Street, która poddała się lekkiej korekcie – rentowności 10-letnich obligacji podeszły pod 1,48 proc., a S&P500 ponownie zjechał poniżej 3900 pkt.


Co dalej? Wyznacznikiem globalnego sentymentu pozostaje Wall Street. Teoretycznie nie można odrzucić scenariusza ruchu powrotnego na EURUSD w stronę 1,2176, choć nie wydaje się to być scenariusz bazowy. Niemniej wtedy USDPLN powróciłby ponad 3,70. Warto też pamiętać o tym, że presję na złotego może zacząć bardziej wywierać niepokojąca sytuacja pandemiczna (ryzyko przywrócenia obostrzeń w całym kraju w najbliższych tygodniach).

