
Gołębie wystąpienie Jerome Powella w środę utwierdziło inwestorów na rynku walutowym, że kurs dolara jeszcze przez jakiś czas będzie znajdował się pod presją sprzedażową. Jeszcze większy nacisk widoczny jest natomiast na japońskim jenie, a w związku z najnowszymi planami Banku Japonii będzie mógł nadal rosnąć. Instytucja chce bowiem pójść w ślady Europejskiego Banku Centralnego (EBC) i przekonać rynek, że nadal jest gotowa obniżać stopy procentowe (mimo, że te są już ujemne i nie były zmieniane od 5 lat).
- Kurs dolara traci 5. sesję z rzędu. EUR/USD utrzymuje się nad 1,21 dol.
- Słabszy od dolara w czwartek jest jedynie japoński jen, który koryguje wzrosty z początku tygodnia
- W stosunku do rynkowo mocniejszego euro, japońska waluta utrzymuje się na najniższych poziomach od początku 2019 roku
Jerome Powell bagatelizuje obawy inflacyjne, a kurs dolara nadal traci
Dolar amerykański kontynuuje w tym tygodniu spadkowy handel. Indeks USD spada z powrotem w kierunku poziomu 90 pkt., wokół którego notowany był na początku roku. Głównym punktem odniesienia dla dolara amerykańskiego jest wczorajsze wystąpienie prezesa Fed, Jerome Powella w klubie ekonomicznym w Nowym Jorku.
Przewodniczący Fed zgodnie z oczekiwaniami powtarzał gołębi ton polityki pieniężnej, co spowodowało ograniczoną reakcję rynku. W swoim wystąpieniu podkreślił on znaczenie przywrócenia silnego rynku pracy, jednocześnie bagatelizując obawy o wzrost ryzyka nadmiernej inflacji będącego efektem luźnej polityki monetarnej i fiskalnej.
– Nowy, szerszy “narodowy cel” Fed-u, jakim jest osiągnięcie maksymalnego zatrudnienia, ma przynieść korzyści przede wszystkim pracownikom z marginesu społecznego. Powell zauważa, że przy 10 milionach brakujących miejsc pracy, stopie bezrobocia skorygowanej o udział i klasyfikację na poziomie 9,6% i nieproporcjonalnym wzroście bezrobocia wśród mniejszości, Fed jest wciąż daleki od osiągnięcia swojego celu na rynku pracy – twierdzi Lee Hardan, analityk walutowy MUFG.
Podkreśla to, że Fed nie jest jeszcze bliski przejścia na bardziej restrykcyjną politykę monetarną, pomimo budowania optymizmu w związku z perspektywami silnego wzrostu gospodarczego wynikającymi z wprowadzenia szczepionki i planów większego bodźca fiskalnego.
Zapytany o obawy, że stymulacja fiskalna i monetarna może doprowadzić do przegrzania gospodarki, zbagatelizował je, stwierdzając: „myślę, że obraz nadal jest bez zmienny, widzieliśmy trzy dekady, ćwierć wieku niskiej i bardziej stabilnej inflacji”. Choć ta dynamika może się zmienić, to “trudno jest uzasadnić, dlaczego miałaby się zmienić bardzo nagle”.
– Fed spodziewa się, że inflacja wzrośnie w II kwartale, ponieważ efekty bazowe z zeszłego roku zanikną, a stłumiony popyt może zostać uwolniony, ale uważa, że oba te czynniki prawdopodobnie nie będą duże lub trwałe i w związku z tym jest skłonny patrzeć przez pryzmat wyższej inflacji – komentuje analityk MUFG.
Wczorajszy łagodny raport CPI, który ujawnił płaską inflację bazową drugi miesiąc z rzędu w styczniu, wsparł gołębie poglądy Fed na temat dynamiki cen w najbliższym czasie. Prezes Powell zapewnił również, że Fed nie będzie podejmował żadnych działań, ani nawet rozmów na temat modyfikacji polityki, dopóki nie przekona się, że USA przeszły pandemię.
Bazowy scenariusz Fed zakłada, że Stany Zjednoczone osiągną odporność zbiorową około połowy roku, co sygnalizuje, że jakiekolwiek rozmowy o rozpoczęciu zmniejszania QE są mało prawdopodobne do końca 2021. Gołębie komentarze prezesa Powella wspierają pogląd, że jest jeszcze za wcześnie, aby kurs dolara mógł trwale odbić się w reakcji na oczekiwania dotyczące zacieśniania polityki Fed.
Bank Japonii idzie w ślady EBC. Chce pobudzić obawy o możliwość obniżki stóp
Kurs jena od początku roku nie radzi sobie najlepiej. Jest on jak dotąd najgorzej zachowującą się walutą G10, a jego słabość jest najbardziej widoczna w stosunku do walut o wysokim współczynniku beta związanych z surowcami, takich jak korona norweska, dolar australijski, nowozelandzki i kanadyjski, a także funt.
Słabość jena została wczoraj wzmocniona przez doniesienia, że urzędnicy Banku Japonii (BoJ) rozważają sposoby zakomunikowania, że nadal mają możliwość obniżenia stóp do poziomu ujemnego. W raporcie czytamy, że BoJ nie planuje na razie obniżać stopy z -0,1%, ale powinien zapewnić sobie taką możliwość na wypadek, gdyby polityka takowa okazała się konieczna w sytuacji kryzysowej.
– Urzędnicy podobno przyznali, że na rynku panuje powszechne przekonanie, że nie mogą obniżyć stóp, ponieważ zmniejszyłoby to rentowność i tak już borykających się z problemami banków regionalnych. BoJ ma nadzieję, że wyjaśnienie, iż nadal jest gotów obniżyć ujemną stopę procentową, da mu większe pole manewru i możliwość wpływania na rynki – wyjaśnia MUFG.
Raport ten brzmi bardzo podobnie do niedawnego raportu o urzędnikach EBC, którzy również byli zaniepokojeni tym, że uczestnicy rynku coraz bardziej sceptycznie podchodzą do gotowości dalszego obniżania stóp do poziomu ujemnego.
Uczestnicy rynku wyceniają niższe ryzyko dalszego cięcia stóp, gdyż BoJ i EBC nie zdecydowały się na skorzystanie z tej opcji polityki od czasu rozpoczęcia pandemii w zeszłym roku. Co więcej, BoJ nie obniżył stóp od pięciu lat. Sugerowałoby to, że rozmowy o niższych stopach będą musiały być poparte działaniami politycznymi, aby mieć bardziej znaczący wpływ na rynek.
– Niemniej jednak, ostatnie osłabienie jena może odzwierciedlać zwiększone obawy o potencjalną zmianę polityki BoJ na posiedzeniu w dniach 18-19 marca, kiedy to bank ma ogłosić wyniki oceny polityki. BoJ prowadzi obecnie przegląd mający na celu uczynienie swoich obecnych ram bardziej efektywnymi biorąc pod uwagę dłuższy czas potrzebny do osiągnięcia celu inflacyjnego po pandemii. Nasze najnowsze prognozy dla jena zakładają, że nadchodzące ogłoszenie polityki BoJ prawdopodobnie znacząco go nie osłabi – podsumowuje Hardan.
Autor poleca również:
- Tesla kupuje BTC. Firmy, które zrobiły to wcześniej, zyskują na parkiecie
- Kurs euro i polski złoty będą słabnąć przez ujemne stopy procentowe
- Kurs dolara (USD/PLN) otrzymuje kolejny cios. Tym razem chodzi o dane inflacyjne