Osobiście uważam, że aby można było mówić o trwalszym odbiciu amerykańskiego dolara, to nie wystarczą do tego same zwyżki rentowności amerykańskich obligacji. Potrzeba będzie coś więcej, a konkretnie poważniejszej korekty na rynkach akcji, dosłownej ucieczki od ryzyka podbijanej pokrywaniem nadmiaru krótkich pozycji w USD.
Kurs dolara spada, ryzyko przegrzania amerykańskiej gospodarki zaczyna niebezpiecznie rosnąć
Potencjalnym impulsem raczej nie będzie geopolityka… Zarówno Pekin, jak i Waszyngton są zmuszone do szorstkiej przyjaźni, chociaż akurat Chińczycy będą coraz częściej próbować sygnalizować swoją pozycję, aby móc (w ich mniemaniu) lepiej zdefiniować relacje z administracją Bidena (przykład tego mieliśmy w ostatnich dniach z wątkiem eksportu metali ziem rzadkich). Bardziej stawiałbym na brak zaufania wobec… FED.
Te artykuły również Cię zainteresują
Ryzyko przegrzania gospodarki i utrwalenia się wyższych oczekiwań inflacyjnych zaczyna niebezpiecznie rosnąć. Najbliższe miesiące ze względu na efekt statystycznej bazy z wiosny 2020 r. najpewniej przełożą się na rewelacyjne odczyty, które tylko będą podbijać niepewność, czy eksperyment monetarny na który zdecydował się FED (czekać, nie reagować dopóki trwale nie zostaną zrealizowane cele w postaci zatrudnienia i inflacji) się uda i nie zaowocuje jakąś katastrofą za kilkanaście miesięcy. A wiadomo, nie ma nic gorszego dla rynków akcji niż konieczność podejmowania pośpiesznych decyzji przez bank centralny.
Silny trend wzrostowy na rynku funta trwa nadal, a korekty są płytkie, gdyż coraz więcej inwestorów zdaje się widzieć w nich okazję. W efekcie GBPUSD powrócił ponad 1,39 i ma duże szanse zaatakować ostatni opór przy 1,3950. Nadal widać duże oczekiwania, co do zaplanowanej na najbliższy poniedziałek publikacji mapy drogowej dotyczącej odmrażania brytyjskiej gospodarki, chociaż w ostatnich dniach przedstawiciele rządu Borisa Johnsona próbowali je tonować. Dla GBPUSD psychologiczna bariera to 1,40, która jeżeli pęknie, to może być akceleratorem do przyspieszenia (tym razem już czysto spekulacyjnych) zwyżek.


Siłę funta dobrze obrazuje też układ na EURGBP. Na wykresie tygodniowym poniżej widać serię czarnych świec. Teoretycznie jesteśmy na wsparciach z kwietnia ub.r., ale ich naruszenie staje się coraz bardziej prawdopodobne. Trudno ocenić, czy jutrzejsze szacunki PMI ze strefy euro będą tak świetne, że przysłonią dotychczasowy schemat bazujący na szybszym odmrożeniu brytyjskiej gospodarki (ze względu na rekordowe tempo szczepień).
Kurs EUR/USD – bez testu 1,20
Notowania EURUSD zawróciły wcześniej – wczorajsze minimum wypadło przy 1,2022. Dzisiaj rynek powraca ponad ważny poziom 1,2050-60, co jeżeli się utrzyma, to może zainicjować kolejną falę wzrostową. Zwłaszcza, że ciekawe sygnały wysyła dzienny oscylator RSI9, który odbił się po przetestowaniu ważnej linii trendu (ruch powrotny).

Niewykluczone, że kluczowy ruch na EURUSD (mocny powrót ponad 1,21) wykona się dopiero jutro w kontekście publikacji szacunków indeksów PMI za luty. Jeżeli będą lepsze to dadzą mocniejszy impuls do wzrostu euro. Tymczasem presja spadkowa na dolarze już powróciła po tym jak wyhamował rajd rentowności amerykańskich obligacji.
Autor poleca również:
- USA poradzą sobie lepiej niż Europa, a kurs euro / dolar spadnie do 1,16 – prognozuje Danske
- Kurs dolara i kurs funta będą blokowane przez politykę i Covid-19, uważa MUFG
- Funt najmocniejszą walutą czwartku, skutecznie odpiera ataki dolarowych byków
Ależ Panie Rafale, przecież dla Pana funt po 1.24 to wysoko. Zadłużenie UK, negocjacje brexitowe i ryzyko ujemnych stóp %. Funt miał być pod presją Pana zdaniem. Bardzo pewnie się Pan wypowiadał.. Gratuluje trafnych analiz! Nie ma to jak ekspert!