Mimo, że zdaniem wielu Bitcoin miał być Bezpieczną Przystanią w czasach kryzysu, to jego faktyczne nadejście nie oszczędziło najstarszej z walut wirtualnych. W ciągu niespełna 24 godzin między 12 a 13 marca br. cena BTC osunęła się powiem o ponad 50% powiększając tym samym zasięg trwającej od połowy lutego br. spadków do ponad 63%. Okazuje się jednak, że tak znaczna deprecjacja nie zniechęciła wcale inwestorów do cyfrowych walut.
- Inwestorzy wolą kupować niż sprzedawać BTC
- Inwestorzy szturmują giełdy kryptowalut
Inwestorzy detaliczni nie obawiają się upadku BTC
Serwis Longhash zwraca uwagę, że wiele danych i statystyk wskazuje, iż inwestorzy wykorzystali niedawny spadek ceny BTC do zrobienia zakupów po promocyjnych cenach. Zespół Coinbase poinformował, że 12 i 13 marca br. a więc w czasach największej wyprzedaży, klienci detaliczni kupili o 69% więcej BTC niż sprzedali. Średni współczynnik dla ostatnich 12 miesięcy wynosi natomiast około 60%. Giełda odnotowała także w tym czasie aż pięciokrotny wzrost depozytów gotówkowych.
Te artykuły również Cię zainteresują
Spadki te przyczyniły się jednak nie tylko do wzrostu zainteresowania BTC przez obecnych traderów. Rzecznik giełdy Kraken przyznał bowiem pod koniec marca, że firma odnotowała aż 83% wzrost nowych rejestracji. Podobne tendencje potwierdziły także inne platformy jak OKEx, Bitfinex, Paxful i Luno.
Tak znaczny wzrost zainteresowania rodzi pewne pytania. Dotychczas konkretne aktywa inwestycyjne zyskiwały przede wszystkim w czasach silnej hossy. W przypadku BTC było tak m.in. pod koniec 2017 roku. Tym razem mamy jednak do czynienia z ponadprzeciętnie dynamiczną wyprzedażą. Warto zwrócić jednak uwagę, że nie tylko rynek kryptowalut zyskał nowych inwestorów w czasach obecnego kryzysu. W tym samym czasie niemal skokowo wzrosła także liczba rachunków maklerskich. Okazuje się zatem, że być może wiele osób uznało, że to dobry czas, by w końcu zainwestować nadwyżki finansowe, które udało się odłożyć w czasach dobrej koniunktury.