Jeżeli ktoś spędził dzisiejszy dzień przy notowaniach to z pewnością nie nadwyrężył sobie nerwów. Rynkowa flauta była spowodowana świętem w Wielkiej Brytanii. To co powinno zostać w pamięci z tego dnia to fakt, jak duży wpływ ma Londyn na rynki i, że bez tej części globalnych inwestorów zmienność praktycznie nie istnieje. Pochodną tego wydarzenia mogą być dynamiczne ruchy w dniu jutrzejszym po otwarciu sesji londyńskiej (godzina 9:00).
Jedyny dynamiczniejszy ruch wystąpił dzisiaj na EUR/USD po wypowiedzi przewodniczącego ECB Mario Draghiego o tym, iż ECB przeanalizuje dane ze strefy euro w nadchodzących tygodniach i jest gotowe do podjęcia działań. Biorąc pod uwagę, iż dane makroekonomiczne zdecydowanie są po stronie niedźwiedzi, kurs uległ deprecjacji zgodnie z oczekiwaniami np. cięcia stopy depozytowej o czym Draghi w odpowiedzi na pytanie dzienikarza na ostatniej konferencji po posiedzeniu ECB oświadczył, iż Europejski Bank Centralny jest technicznie przygotowany na taką ewentualność.
Jutrzejszy dzień również nie będzie należał do najciekawszych pod względem wydarzeń makroekonomicznych (przynajmniej tych zapisanych w kalendarzu). Najważniejszą decyzję poznamy o 6:30 i będzie ona dotyczyć stopy procentowej w Australii. Przede wszystkim najważniejszą w sensie tradingowym ponieważ obecna stopa 3,00% (która jest na wyjątkowo wysokim poziomie w odniesieniu do innych krajów) według konsensusu rynkowego pozostanie na niezmienionym poziomie jednak istnieją również spore oczekiwania co obniżki. To co wpływa na kursy w momencie publikacji danych to nie faktyczny odczyt a jego różnica między tym odczytem a poziomem oczekiwanym. Jeżeli dany odczyt będzie dużo niższy/wyższy niż poprzedni ale jednak zgodny z oczekiwaniami, najprawdopodobniej na notowaniach nie zauważymy dużej różnicy ze względu na zdyskontowanie takiego scenariusza przez inwestorów już wcześniej czyli mówiąc prościej – taki scenariusz jest już w cenie. Co stoi po stronie obniżki stopy procentowej w Australii? Przede wszystkim słabnąca gospodarka w Chinach, które są głównym importerem dóbr z Australii. Drugim bardzo ważnym aspektem jest mocno rozczarowujący odczyt inflacji w zeszłym miesiącu za pierwszy kwartał, który wyniósł tylko 0,4% wobec oczekiwanych 0.7%. Z drugiej strony mamy mocno rozgrzany rynek nieruchomości, który RBA również ma na względzie i nie chce doprowadzić do bańki spekulacyjnej. W połączeniu daje to odmienne scenariusze co zazwyczaj prowadzi do gwałtownej reakcji na notowaniach.
3:30 AUD – bilans handlowy
6:30 AUD – stopa referencyjna oraz oświadczenie RBA (Bank Centralny Austalii)