Na notowaniach AUD/NZD w grze cały czas pozostaje linia trendu rysowana od szczytów z końca października. Pokonanie wspomnianej linii pozwoliłoby bykom zdobyć znaczną przewagę. Chociaż notowania chwilowo znajdowały się już powyżej układu, to powróciły znowu w jego zasięg:

Mamy tutaj doskonały przykład tego, jak istotna jest cierpliwość na rynkach – szczególnie w okresie ograniczonej około-świątecznej płynności, która cechuje się większą ilością fałszywych wybić. Jako, że Justin Bennett nie widział tutaj wyraźnego sygnału z PA, nie podejmował decyzji tradingowych.
Powyższy wykres mówi jeszcze coś innego. Układ techniczny (linia trendu) nie jest w pełni respektowany na wykresie intraday (w tym przypadku H4). W związku z tym warto przenieść się na wyższy interwał i oceniać sytuację w oparciu o notowania D1.
Konserwatywne podejście sugerowałoby, żeby zaczekać aż cena podejdzie do poziomej linii szyi na wysokości 1.0765 i ją pokona. Wypełniłoby to sześciomiesięczny układ cenowy i otworzyło drogę w kierunku mierzonego celu 1.1300 (530 pipsów zysku)
Traderzy, którzy jednak nie chcą odpuszczać sporej ilości pipsów wcześniejszych zysków powinni obserwować linię trendu. Jej pokonanie i re-test od góry w formie sygnału Price Action pozwoli celować właśnie w 1.0765:
