Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w drugim kwartale gospodarki krajów rozwiniętych skurczyły się o prawie 10 proc. To rekordowy spadek. Jest on 4-krotnie większy niż spadek PKB o 2,3 proc. odnotowany w pierwszym kwartale 2009 r., w szczytowym momencie kryzysu finansowego sprzed ponad dekady. Mimo, że gospodarki te powoli zaczęły odbijać od dna, na całym świecie nadal odczuwalne są skutki uboczne dla przedsiębiorstw, miejsc pracy i dochodów.
- Gospodarki krajów rozwiniętych kurczą się najszybciej w historii
- Złoto, Bitcoin i whisky zabezpieczeniem przed wysoką inflacją
Inwestorzy coraz chętniej lokują kapitał w złocie, BTC i whisky
Chcąc łagodzić gospodarcze skutki kryzysu spowodowanego wybuchem pandemii, rządy i banki centralne na całym świecie podjęły szereg działań mających na celu stymulowanie gospodarki i ochronę miejsc pracy. W tym celu, podobnie jak w 2008 roku, obniżono stopy procentowe i uruchomiono dodruk pieniądza.
Z danych publikowanych na stronie https://t.co/UlGwWlIHKu wynika, że od początku bieżącego roku banki centralne dokonały aż 179 obniżek oraz tylko 4 podwyżek stóp procentowych, przy czym podwyżki te zostały dokonane jeszcze przed wybuchem ogólnoświatowej epidemii koronawirusa.
— Arkadiusz Jóźwiak (@ArekJozwiak) August 24, 2020
Richard Hodges z Nomura Asset Management, uważa, że bodźce ze strony banków centralnych zapoczątkowały “erę manipulacji walutą i cenami aktywów”. Jego zdaniem jeśli wszystko pójdzie nie tak, aktywem mogącym utrzymać swoją wartość jest fizyczne złoto. Uważa on także, że w takiem sytuacji, a papierowe aktywa zgniją.
Od czasu kryzysu finansowego z 2008 roku grono inwestorów i ekonomistów ostrzegało, że stopy procentowe bliskie zeru i kupno obligacji przez Fed zaleją gospodarkę dolarami, przyczynią się do wzrostu inflacji konsumenckiej i stworzą bańki rynkowe, które na pewno pękną.
Hodges zauważa, że ostrożni inwestorzy chcąc chronić swoje oszczędności lokują kapitał w złocie, Bitcoinach, a nawet whisky.
Nikhil Chandra, dyrektor inwestycyjny ds. aktywów trwałych w Aviva Investors wskazuje, że mimo, iż inflacja na poziomie 3 proc. to jeszcze nie hiperinflacja, to jednak jest ona w stanie zniszczyć ludzkie oszczędności w ciągu niespełna 25 lat.
Campbell Harvey, profesor finansów na Uniwersytecie Duke’a, który specjalizuje się w zarządzaniu portfelami i ryzykiem wskazuje natomiast, że złoto jest niewiarygodnym zabezpieczeniem przed inflacją. Wraz z innymi naukowcami odkrył on, że w dłuższej perspektywie złoto zachowało swoją wartość niezwykle dobrze już od czasów rzymskich, lecz w horyzoncie krótkoterminowym nie sprawdza się już tak dobrze. Wskazuje on, iż obecnie, po uwzględnieniu inflacji, złoto jest drogie w stosunku do cen z przeszłości. Jeśli powróci do swojej długoterminowej średniej, inwestorzy, którzy dołączyli do rajdu z opóźnieniem, mogą stracić dużo pieniędzy.
Michael Novogratz, założyciel i dyrektor generalny Galaxy Investment Partners wskazuje, że inwestorzy krypto walutowi kierują się tym samym tokiem myślenia, co nabywcy złota. Zwraca on uwagę, że choć nie ma nic fizycznego w cyfrowych tokenach, to sposób, w jaki niektóre z nich są zaprojektowane tak, aby ograniczyć ich podaż, daje inwestorom nadzieję, że będą w stanie utrzymać swoją wartość, jeśli spadną ceny walut papierowych.
Kolejnym aktywem, w które coraz chętniej inwestują ludzie chcący zabezpieczyć swoje oszczędności przed inflacją jest whisky. Wartość jednej beczki może bowiem wzrosnąć roku nawet o 10 proc., co zauważalnie przewyższa inflację. Niektórzy żartobliwie wskazują także, że nawet jeżeli scenariusz inflacyjny się nie zrealizuje, to mając whisky wciąż można zrobić dobrze przyjęcie.
Autor poleca również:
- Fed jest największym promotorem Bitcoina – uważa Tyler Winklevoss
- Drukowanie Fedu stwarza okazję dla potężnej hossy Bitcoina (BTC)
- Akcje Tesli z rekomendacją ceny nawet 3500 dol. od Wedbush