
W godzinach porannych informowaliśmy, że FXCM opuszcza amerykański rynek, a jego założyciele dożywotnio nie znajdą pracy w branży. Jeden z najpopularniejszych brokerów na rynku USA będzie musiał jednocześnie zapłacić $7 milionów dolarów grzywny. Na otwarciu sesji giełdowej w USA widać bardzo silną przecenę w reakcji na wydarzenie.
150 osób idzie w odstawkę?
Jak podaje broker w najnowszym raporcie złożonym w amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), ma zamiar wejść w proces restrukturyzacji zakładający obcięcie światowej kadry pracowniczej o 18% (czyli około 150 osób).
Te artykuły również Cię zainteresują
Przychody brokera w 2016 roku wyniosły $48 milionów, wartości EBITDA plasowały się jednak na ujemnym poziomie. Wraz z przeniesieniem bazy klienckiej do GAIN Capital podmiot nie odda jednak kosztów związanych z prowadzeniem działalności. Opuszczenie rynku w USA pozwoli uwolnić około $52 miliony kapitału, który niewątpliwie zostanie wykorzystany do spłaty kolejnej porcji pożyczki zaciągniętej w przedsiębiorstwie Leucadia po 15 stycznia 2015 roku.
Kłopoty FXCM odbijają się na notowaniach giełdowych
W związku z problemami FXCM inwestorzy spodziewali się, że otwarcie rynku na notowaniach brokera nie będzie należało do najprzyjemniejszych – nikt jednak nie spodziewał się aż pięćdziesięcio-procentowej luki.
Aby lepiej uzmysłowić sobie siłę osunięć warto popatrzeć na wykres w ujęciu rocznym:

Dla FXCM są to nowe, rekordowo niskie poziomy – skala osunięć jednak ma się jak na razie daleko do tej, którą obserwowaliśmy w styczniu 2015 roku kiedy podmiot był bliski upadłości po decyzji SNB dotyczącej porzucenia progu na kursie EUR/CHF.