Trudno już w styczniu o czymś powiedzieć, że będzie wydarzeniem nr 1 całego 2015 roku, ale to co zafundował inwestorom, bankom, brokerom i w końcu realnej gospodarce Narodowy Bank Szwajcarii niewątpliwie wpisze się w historię. Na pewno też nie zostanie bez wpływu na dalsze losy rynków. Czwartkowa decyzja miała też oczywiście wpływ na warszawską giełdę. Przyjrzyjmy się więc temu jak wyglądał trzeci tydzień 2015 roku.
Tydzień 3:
• Zmiana punktowa: – 89,02
• Zmiana procentowa: -3,53%
• Obroty: 5,49 mld zł
• Zakres wahań: 145,30
Ten tydzień był dla inwestorów mających w swoich portfelach długie pozycje wyjątkowo nieudany. Jak widzimy po zmianie procentowej byki straciły całkiem sporo.

Był on do tego stopnia słaby, że wyznaczyliśmy poziom najniższy od czasu powstania WIG30.
Spoglądając na wykres dzienny widać, że do wtorku, a może nawet środy nic nie zapowiadało takiego kataklizmu dla byków. A wszystko co złe rozpoczęło się od wydarzenia, o którym wspomniałem już w pierwszym akapicie.

Ale najciekawiej było w sektorze bankowym. Oczywiście to nie przypadek, bo jeśli kredytobiorcy przestaną spłacać swoje zadłużenie (a wzrosło ono znacząco) to na samym początku stracą właśnie banki. KNF wydał specjalny komunikat, w którym powiedziano, że nie ma zagrożenia systemowego w polskim sektorze bankowym, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że taka skokowa deprecjacja PLN wobec CHF też nie pomoże.
Dla przykładu mBank stracił ponad 10%, a jego wykres wygląda teraz tak:

W piątek doszło co prawda do próby odbicia, ale nie była ona zbyt okazała i wątpię, żeby można było się wiele po niej spodziewać. Tak naprawdę chyba najważniejsze jest teraz to co będzie rysować się na tym wykresie:

Uwolniony kurs EUR/CHF…
Autorem artykułu jest Wojciech Szarek, autor bloga: https://www.wszarek24.blogspot.com/