Kurs funta do dolara cały czas znajduje się w kluczowej strefie popytowej z interwału W1. Ostatnia świeca tygodniowa zapowiada wzrosty. Jednak w poniedziałek kurs funta do dolara traci, podaż nie daje za wygraną. Dzisiejsze dane z brytyjskiej gospodarki nie pomagają wzrostom, dlatego też pomimo, że znajdujemy się na wsparciu, należy uważać z pozycjami długimi.
Gorsze dane nie pomagają funtowi
O godzinie 10:30 poznaliśmy odczyty z brytyjskiej gospodarki. Dane wyraźnie rozczarowują co nie pomaga funtowi. Produkcja przemysłowa kurczy się, a PKB w ujęciu miesięcznym kształtuje się na poziomie -0,4%.
Potencjalna formacja odwrócenia na interwale H4
Patrząc na przedział czasowy – H4, tworzy się formacja oRGR – odwrócona głowa z ramionami. Oczywiście sygnał popytowy pojawi się dopiero w momencie wybicia górą strefy zaznaczonej kolorem żółtym – okolice 1,2740. Aktualnie znajdujemy się w strefie popytowej z interwału W1 i ewentualny sygnał popytowy, może doprowadzić do ruchu w kierunku ostatnich maksimów. Jeżeli doszłoby z kolei do przełamania poziomu 1,2740, ruch w górę powinien przyspieszyć. Wtedy też istniałaby spora szansa na przetestowanie oporu przy 1,2870, gdzie wypada strefa oporowa wynikająca między innymi z szerokiego układu 1:1 oraz wcześniejszych dołków.
Zobacz także: Poranny przegląd rynków. Złoto najdroższe od początku roku.
Wyraźne spadki na dzisiejszej sesji, kurs funta 0,5% w dół
Schodząc z kolei na interwał M30, widać, że po gorszych danych z Wielkiej Brytanii, kurs funta spada. Wybite zostały minima z 6 czerwca. Tak długo jak kurs GBP/USD utrzymuje się poniżej 1,2670, obowiązuje tendencja spadkowa. Miejsca do spadków jest sporo, niewykluczony jest nawet ruch w kierunku 1,2600, czyli dolnego ograniczenia wsparcia z interwału W1. Jeżeli jednak doszłoby do wyjścia powyżej 1,2670, to popyt może próbować przejąć kontrolę, wtedy też docelowym poziomem dla wzrostów będą dzisiejsze maksima.