Jedną z gwiazd sesji azjatyckiej okazał się dolar nowozelandzki. Kształtująca się od początku lutego formacja trójkąta równoramiennego na wykresie NZD/USD została dziś pokonana przez byki. Czy było to jednak fałszywe wybicie?
W przypadku trójkątów, flag, czy chorągiewek sposób rozegrania formacji może być dwojaki. Dwie ostatnie, są traktowane jako formacje kontynuacji trendu, a przez to często kupowane są wybicia. Świeca, której zamknięcie znajduje się powyżej ograniczeń formacji jest sygnałem kupna bądź sprzedaży. Zarówno w formacjach kontynuacji trendu takich jak flagi czy chorągiewki, jak również w przypadku trójkątów można jednak poczekać na retest przebitych okolic. Właśnie taka sytuacja ma właśnie miejsce na wykresie NZD/USD.
Para gwałtownie wybiła w nocy po rewizji oczekiwań inflacyjnych. Te w perspektywie kolejnych dwóch lat wzrosły do poziomu 1,92 z dotychczasowych 1,68%. Solidne podstawy gospodarki Nowej Zelandii i dzisiejsza zmiana w przewidywaniach poziomu inflacji spowodowały, że byki, przynajmniej na chwilę, przejęły kontrolę nad sytuacją.
Handluj razem z innymi. Dołącz do społeczności eToro i korzystaj z doświadczenia innych traderów!
Mimo to, od wczesnych godzin porannych NZD/USD gwałtownie traci – głównie poprzez ożywienie się niedźwiedzi, traktujących nocne wzrosty jako dobre miejsce do spekulacyjnej sprzedaży kiwi. Para obecnie testuje silniejszą strefę wsparcia w okolicy 0,7300. Znajduje się tam nie tylko równy poziom, wywierający odpowiednią presję psychiczną na uczestnikach rynku, ale również dolne ograniczenie trójkąta oraz średnia ruchoma liczona z 8 ostatnich dni.

W połączeniu z trendem wzrostowym jaki obserwujemy na NZD/USD można uznać, że to właśnie okolice 0,7300 są potencjalnie odpowiednim miejscem na zakupy. Minimalny zasięg wzrostów sięga w takim przypadku okolic 0,7400 gdzie znajdują się szczyty z listopada 2016 roku.
Gdyby jednak doszło do potwierdzonego przebicia 0,7300 (a zatem pokonania poziomu oraz jego testu od dołu), wówczas najbliższym silnym wsparciem będą okolice 0,7220.