Większość walut Europy Środkowo-Wschodniej (CEE) ustabilizuje się w ciągu najbliższych 12 miesięcy, wykazał najnowszy sondaż przeprowadzony przez Reutersa. Polski złoty i inne waluty regiony zostaną podbudowane poprawą nastrojów dotyczących ryzyka, gdy inwestorzy ignorują obawy o wzrost liczby przypadków koronawirusa i koncentrują się na nadziejach na ożywienie gospodarcze. Polski złoty traci w czwartek do dolara, a kurs USD/PLN wzrasta ponownie powyżej 3,72 zł.
- Ożywienie globalnej aktywności gospodarczej powinno sprzyjać walutom Europy Środkowo-Wschodniej
- Niektórzy uczestnicy rynku spekulują, że polski bank centralny może interweniować w celu osłabienia złotego
- Burzliwa scena polityczna w Rumunii oraz podwójny deficyt w budżecie i na rachunku obrotów bieżących będzie ciążyć na rumuńskim leju
Korona czeska pozostanie liderem w regionie. EUR/PLN z celem na 4,35
Ponowne otwarcie gospodarek pomogło walutom Europy Środkowej odzyskać siły po tym, jak zderzyły się z szokiem gospodarczym we wczesnych stadiach pandemii. Dodatkowo niedawny wzrost liczby infekcji nie osłabił znacząco optymizmu inwestorów.
– Bazowy scenariusz dla globalnej gospodarki, który przewiduje ożywienie globalnej aktywności gospodarczej będzie pozytywny dla nastrojów związanych z ryzykiem na rynkach finansowych, co powinno sprzyjać także walutom Europy Środkowo-Wschodniej – powiedział Radomir Jac, główny ekonomista Generali Investments CEE w Pradze.
Według sondażu korona czeska ma zostać liderem w regionie.
– Czeska waluta jest wspierana przez stosunkowo wciąż bardzo solidne fundamenty czeskiej gospodarki. Różnica stóp procentowych również pozostaje korzystna, a czeski bank centralny nie wydaje się planować dalszego poluzowania warunków monetarnych – powiedział Jac.
Od marca czeski bank centralny trzykrotnie obniżył główną stopę procentową, łącznie o 200 punktów bazowych, do 0,25%, ale gubernator Jiri Rusnok oznajmił niedawno, że dalsza obniżka może zagrozić stabilności finansowej.
Wyniki ankiety wskazały również, że polski złoty umocni się o 1,1% do 4,35 względem euro w ciągu najbliższych 12 miesięcy, podczas gdy węgierski forint umocni się o 0,9% do poziomu 343.
Marcin Sulewski, ekonomista w Santander Bank Polska stwierdził, że nie spodziewa się, aby rosnąca liczba przypadków koronawirusa wystraszyła rynek, mimo że dzienne wskaźniki infekcji w Polsce osiągnęły rekordowy poziom w ciągu ostatniego tygodnia.
– Kluczowym założeniem jest to, że nikt lub bardzo niewiele osób nie spodziewa się, że tak surowe obostrzenia, jak podczas pierwszej fali, mogą zostać teraz przywrócone – powiedział.
Niektórzy uczestnicy rynku spekulowali, że polski bank centralny może interweniować w celu osłabienia złotego po tym, jak w czerwcu decydenci oświadczyli, że ożywienie gospodarcze w Polsce może zostać „zniwelowane przez brak widocznego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu pandemicznego”.
– Ryzyko interwencji walutowej w Polsce zmniejszyło się naszym zdaniem w ostatnich tygodniach – dodał Sulewski.
Sondaż pokazał również, że burzliwa scena polityczna w Rumunii oraz podwójny deficyt w budżecie i na rachunku obrotów bieżących będzie ciążyć na rumuńskim leju w nadchodzącym roku. Oczekuje się, że spadnie o prawie 1,0% wobec euro do 4,88.
– Seria wyborów zaplanowanych pod koniec tego roku i późniejsze perspektywy fiskalne niosą ze sobą ryzyko dla leja i ratingu państwa – podsumował Jakub Kratky, analityk finansowy w Generali Investments CEE.
Polski złoty (PLN) oddaje pola dolarowi w czwartek
Notowania pary walutowej USD/PLN po spadku w środę do poziomu 3,6940 silnie odbiły w czwartek. Do godziny 11:00 kurs oscyluje powyżej poziomu 3,72, jednak aby mówić o odreagowaniu wzrostowym cena musi pierw przebić lokalny poziom oporu 3,7550, co umożliwiłoby odreagowanie w kierunku okrągłego poziomu 3,80. Z drugiej strony dalsza deprecjacja dolara powinna zepchnąć kurs w rejon 3,65, gdzie przebiega wzrostowa linia trendu.

Zobacz również:
- Wskaźnik PMI w Polsce wzrósł do 52,8 punktu. Sygnał poprawy koniunktury
- UOKiK nakłada 213 mln zł grzywny na Gazprom. Odrodzenie przemysłu w Polsce
- Rząd planuje fuzję spółek energetycznych. Polska odejdzie od węgla do 2060 r.