Inwestorzy wkraczają w fazę wyczekiwania w obliczu planowanego na jutro zderzenia dwóch najważniejszych banków centralnych w Europie – Banku Anglii (BoE) i Europejskiego Banku Centralnego (ECB).
Rozbiegające się trendy w gospodarkach UK – stabilny wzrost PKB, spadające bezrobocie, doskonałe nastroje – oraz UE – podwyższone bezrobocie, wyjątkowo niska inflacja, słaba akcja kredytowa, praktycznie zerowa dynamika PKB – mają, zdaniem analityków, znaleźć odbicie w przyszłej polityce banków centralnych.

Kliknij by powiększyć!
Widoczny od połowy 2013 roku trend spadkowy na EUR/GBP jest w pewnym sensie wyrazem rozbieżności oczekiwań inwestorów wobec tych dwóch gospodarek oraz ich walut. Aktualnie para testuje poziom 0.8330/00 znajdując się w korekcie wzrostowej. Para ta jest dobra do tradingu o tyle, że brak dolara znacznie zmniejsza zmienność i nieprzewidywalność. Jednak fakt, że przez większość czasu para odzwierciedla ruchy na majorsach EUR/USD i GBP/USD trudno przyjąć z czystym sumieniem podejście całkowicie techniczne. Warto jednak zauważyć, iż nie przypadkiem znaleźliśmy się w lokalnym punkcie równowagi przed jutrzejszymi posiedzeniami.
Prognozy mówią, że Bank Anglii będzie próbował dopasować swoje instrukcje wyprzedzające do nowej, dynamicznie zmieniającej się sytuacji gospodarczej, podczas gdy po ECB rynki spodziewają się działań mających na celu poluzowanie warunków finansowych na rynku i pobudzenie (wreszcie!) wzrostu gospodarczego. Ponadto czekamy na szczegóły dotyczące stresstestów oraz AQR, co wprowadza dodatkową niepewność.