Spadek cen altcoinów, a w szczególności Ethereum powoduje, że dominacja Bitcoina na rynku kryptowalut nieubłaganie zbliża się do poziomów widzianych w ostatniej fazie zeszłorocznego trendu wzrostowego. Wówczas za jedno BTC musieliśmy płacić ponad $19 tys. Czy zmiana w rozkładzie sił rynkowych wesprze bitcoinowe byki?
W środę, 12 września Bitcoin stanowi 57,81% całej kapitalizacji rynku kryptowalut. W czasach zeszłorocznej bańki spekulacyjnej dominacja BTC nad pozostałymi coinami sięgała 64,85%.

Podczas gdy największe zyski notuje największy żart rynku kryptowalut, coiny takie jak Ethereum, Litecoin, Dash czy Cardano notują dwucyfrowe spadki – pomimo bycia najlepiej dokapitalizowanymi kryptowalutami na rynku.
Nie ma szans, by kryptowaluty i ekosystem Blockchain ponownie zaliczyły “1000-krotny wzrost” – stwierdza współzałożyciel Ethereum (ETH) Vitalik Buterin. I to właśnie kondycjas Ethereum najbardziej martwi kryptospołeczność. Po tym jak na początku tego roku ceny BTC zaczęły raptownie spadać, dominacja popularnej platformy do tworzenia zdecentralizowanych aplikacji czy ekosystemów silnie zyskiwała. Mimo to wycena rynkowa ETH, tak jak i całego rynku sukcesywnie zniżkowała. Obecnie za jeden Ether musimy zapłacić tyle co w lipcu 2017 roku. Ethereum od czasu swojego historycznego minimum straciło niemal 88%.

Tymczasem Bitcoin kontynuuje spadki w formie trójkąta, konsolidując przez ostatnie kilka dni w rejonie $6200.

Warto jednak spojrzeć na jeszcze jeden, kluczowy dla rynku wskaźnik – całkowitą kapitalizację kryptowalut. Ta również porusza się w wyraźnym trendzie spadkowym wskazującym na postępujący odpływ kapitału, a od czasu grudniowych szczytów z rynku wyparowało ponad 600 mld dolarów.

Widzimy, że obecnie rynek znajduje się na podobnych poziomach co w sierpniu tego roku. Spadek dynamiki spadków kapitalizacji wraz z coraz silniejszą dominacją najstarszej z kryptowalut podpowiada, że trend spadkowy na Bitcoinie może zbliżać się ku swojemu końcowi.