Kurs dolara amerykańskiego może na przestrzeni kolejnych 12 miesięcy spaść o kolejne 10%, uważa główny strateg amerykańskiego rynku akcyjnego w Morgan Stanley, Mike Wilson. Jego zdaniem pozwoli to na realizację scenariusza reflacji (powrotu na rynek inflacji) i pozytywnie wpłynie na globalną gospodarkę. Spadek o 10 p.p. z obecnych poziomów oznacza, że notowania USD znalazłyby się na najniższych poziomach od 6 lat do koszyka głównych walut.
- Jeżeli scenariusz Morgana Stanleya się sprawdzi, kurs dolara może spaść do poziomów nieobserwowanych od połowy 2014 roku
- Kurs EUR/USD wzrósłby wtedy do okolic 1,34, a USD/PLN spaść do 3,31 zł, czyli dołków z początku 2018 roku
- Jak zauważa Wilson mocny dolar wstrzymuje odbicie gospodarcze, tak niezbędne w obliczu kryzysu wywołanego pandemią
Słaby kurs dolara ma wspierać scenariusz reflacyjny
Reflacja w ekonomii jest zjawiskiem zwiększania się skali inflacji w reakcji na okres, w którym na rynkach dominowała deflacja (ceny kształtowały się poniżej kosztów produkcji). Zgodnie z teorią ekonomii reflacja jest niezbędna do wzrostu popytu oraz ożywienia gospodarczego, które w obliczu pandemii koronawirusa jest niezbędne w skali globalnej. Słaby kurs dolara ma wspierać i akcelerować ten proces.
Te artykuły również Cię zainteresują
– Słabość dolara jest bardzo istotną częścią naszego scenariusza reflacji i wydaje mi się, że trend już się rozpoczął. Podstawowa teza zakłada, że kurs dolara będzie się osłabiał, ponieważ Stany Zjednoczone są najbardziej agresywne na polu deficytów strukturalnych – mówił Mike Wilson w rozmowie z Bloombergiem.
USA jako pierwsze wytoczyły ciężkie działa polityki pieniężnej i stymulacji fiskalnej przeciwko kryzysowi gospodarczemu wywołanemu koronawirusem nie chcą dopuścić do powtórki z 2008 roku, kiedy system finansowy się załamał. Lekarstwem okazał się nielimitowany dodruk pieniądza, który wpływa oczywiście na osłabianie wartości dolara i w długim okresie ma działać proinflacyjnie. Zdaniem analityka Morgan Stanley w skali kolejnych 12 miesięcy może to doprowadzić do deprecjacji greenbacka o co najmniej 10%.
– Będąc szczerym, słabszy dolar pomaga gospodarce światowej, a mocny USD wstrzymuje globalny wzrost. W przeciągu kolejnych 12 miesięcy kurs dolara bez większych problemów może osuwać się o kolejne 10%. Oczywiście nie oznacza to, że w międzyczasie nie znajdzie się miejsce dla rajdów, jednak główny kierunek to południe – dodał Wilson.
Kurs euro (EUR/USD) wzrośnie do poziomu 1,34?
Nakładając siatkę dziesięcioprocentowego spadku na obecne wykresy widać, że indeks dolara spadałby na poziomy z połowy 2014 roku. Euro, będące główną składową tego indeksu z kolei znalazłoby się na sześcioletnich maksimach, podchodząc w okolice poziomu 1,34 USD.

– Pandemia koronawirusa przyspiesza powrót do strukturalnego rynku niedźwiedzia, co dla całego rynku jest pozytywnym scenariuszem oraz dla tezy o reflacji. Zyska na tym globalne PKB, na rynek powróci inflacja co jest niezbędne w celu utrzymania ponadprzeciętnego zadłużenia, które narosło na przestrzeni ostatnich 10-20 lat – podsumował Mike Wilson.
Co ciekawe, jak na razie żaden z dużych banków inwestycyjnych nie zakłada tak silnej aprecjacji eurodolara w skali 12 miesięcy. Co więcej, Barclays jest zdania, że para walutowa zakończy przyszły rok bliżej poziomu 1,14 USD spodziewając się raczej mocniejszego odbicia amerykańskiej waluty. Z kolei Credit Agricole w rekomendacji z 3 grudnia sugeruje, że EUR/USD wzrośnie, jednak maksymalnie do okolic 1,22 USD.
Autor poleca również:
- Kurs euro zakończy rok na poziomie 4,48 zł. TMS Brokers publikuje raport dla rynku Forex
- Kurs funta ma być najdroższy od referendum ws. Brexitu, uważa Société Générale
- Kurs euro spadnie do 4,37 zł? Commerzbank rekomenduje sprzedaż EUR/PLN