Ostatnie trzy zakończone sesje oraz dzisiejsza jeszcze trwająca mogą dawać nadzieję popytowi na ropie. Warto jednak spojrzeć na wykresy ropy w dłuższym terminie niż ostatnie kilka sesji. Miniony tydzień zakończył się piątą spadkową świecą z rzędu powodując, że wszelkie wzrosty ceny, które nastąpiły po ratyfikacji listopadowego porozumienia zostały skasowane. Dla przypomnienia przedstawiciele państw zrzeszonych wokół OPEC porozumieli się na przełomie listopada i grudnia 2016 odnośnie cięcia produkcji ropy.
Spowodowało to wyraźny wzrost cen ropy począwszy od listopada 2016. Ograniczenie weszło w życie w styczniu jednak zapasy ropy wcale nie maleją, a na dodatek rośnie produkcji ropy w USA, które nie przystąpiły do porozumienia.
Brak perspektywy na dalszy wzrosty cen ropy
Inwestorzy wyczekiwali majowego posiedzenia, na którym uzyskali jedynie wydłużenie w czasie obecnego programu cięć. To wyraźnie ich rozczarowało ponieważ od tego momentu obserwujemy spadki cen ropy. Nic też w chwili obecnej nie wskazuje na to, żeby obecny spadkowy trend miał się odwrócić, a w wypowiedziach OPEC również nie widać pomysłu jak obecną sytuację zmienić.
Zatem obecne wzrosty powinny być traktowane jedynie w charakterze korekty i w najbliższym czasie możemy spodziewać się nowej fali wyprzedaży.
