Od początku lutego na rynku ropy naftowej zdecydowanie przeważa strona popytowa. Notowania ropy gatunku WTI rozpoczęły bieżący tydzień w rejonie 52 USD za baryłkę, podczas gdy obecnie przekraczają wyraźnie 56 USD za baryłkę. Analogiczne, duże wzrosty cen widoczne były na rynku ropy Brent, która rozpoczynała poniedziałkową sesję w okolicach 55 USD za baryłkę, podczas gdy obecnie zbliża się do poziomu 59 USD za baryłkę.
Cena ropy naftowej cały czas rośnie
Na początku lutego w centrum uwagi inwestorów na rynku ropy naftowej pozostaje kartel OPEC, a w zasadzie rozszerzony OPEC+, wraz z jego porozumieniem naftowym, regulującym ilość produkowanej ropy naftowej w poszczególnych krajach. Wczoraj miało miejsce spotkanie komitetu ministerialnego OPEC+, czyli ciała doradczego, monitorującego dopasowanie państw kartelu do postanowień porozumienia.
Komitet sam w sobie nie decyduje w kwestiach związanych ze zmianami limitów produkcji ropy naftowej, ale może sugerować pewne rozwiązania. Obyło się jednak bez niespodzianki – uczestnicy wirtualnego spotkania potwierdzili zasadność dotychczasowych cięć produkcji ropy naftowej, ustalonych obecnie na luty i marzec w wysokości 7,2 mln baryłek dziennie. Poza tym, warto pamiętać o deklaracji Arabii Saudyjskiej o dodatkowym cięciu produkcji, wynoszącym milion baryłek dziennie ponad to, co kraj ten zadeklarował w ramach porozumienia OPEC+.


Kolejne spotkanie OPEC+, dotyczące limitów produkcji ropy naftowej, będzie miało miejsce na początku marca i dotyczyć będzie działań od początku kwietnia br. Na razie nie ma żadnych istotnych spekulacji czy informacji na temat potencjalnych zmian, ale wstępne założenia każą sądzić, że OPEC+ oraz Arabia Saudyjska mogą nie przedłużyć cięć produkcji ropy naftowej w tak dużym zakresie jak dotychczas.
Wiele zależeć będzie jednak od sytuacji w globalnej gospodarce, a ta zmienia się jak w kalejdoskopie. Jeśli restrykcje związane z przemieszczaniem za miesiąc nadal będą utrzymane, a nowe mutacje koronawirusa pozostaną istotnym zagrożeniem, to kartel prawdopodobnie nie zmieni istotnie polityki. Niemniej, jeśli sytuacja będzie się poprawiać, to nacisk na zwiększenie produkcji ropy naftowej z pewnością się pojawi, zwłaszcza ze strony Rosji.
Autor poleca również:
- Powstanie „polski RobinHood”? Twórca aplikacji biletowej mPay przejmuje DM BPS
- Nikkei spadł blisko o 1%, słabe nastroje w Azji
- Kurs EUR/PLN poniżej 4,5, NBP podtrzymuje gotowość do interwencji