Cena BTC wzrosła od połowy marca 2020 r. o ponad 54 500 dolarów z 3 850 USD aż powyżej 58 350 USD, co było najwyższym poziomem w historii jego notowań. Oznacza to, że w ciągu zaledwie 11. miesięcy Bitcoin podrożał o ponad 1 415 proc. Tylko od początku tygodnia, a więc w ciągu niespełna dwóch dni, cena najstarszej z walut wirtualnych osunęła się jednak o ponad 13 500 USD, co stanowi ponad 23 proc.
Bańka pęka po raz kolejny?
Gdyby przeanalizować notowania Bitcoina od samego początku jego istnienia, dostrzec można by, że po każdym większym wzrośnie dochodziło do tzw. pęknięcia bańki, czyli okresu, w którym cena BTC osuwała się o około 80-90 proc.
Zasięg obecnych spadków to natomiast nieco ponad 23 proc.
Spoglądając na notowania Bitcoina warto zwrócić uwagę, że technicznym zasięgiem dla trwające od początku tygodnia wyprzedaży mogłyby okazać się okolice 41 tysięcy dolarów. To właśnie tam znajduje się bowiem ostatnio pokonany opór (teraz wsparcie).
Gdyby cena BTC osunęła się do w/w poziomu w wysokości 41 tysięcy dolarów, zasięg deprecjacji zwiększyłby się do niespełna 30 proc. Warto zwrócić tu jednak uwagę, że tylko w trakcie ostatniego ruchu wzrostowego, tj. od połowy marca 2020 r., podobnych spadków w zakresie od 15 proc. do ponad 30 proc. było niemal dziesięć.
Oznacza to, że o ile pod względem nominalnym, spadki te faktycznie robią wrażenie, o tyle pod względem procentowym nie są one niczym nadzwyczajnym, z czym nie mielibyśmy do czynienia na tym rynku nigdy wcześniej.
Autor poleca również:
- Spekulacja wraca na amerykańską giełdę? Akcje AMC w górę o 15%
- Janet Yellen krytykuje BTC: Bitcoin jest “skrajnie nieefektywny”
- “Detaliczni frajerzy” w końcu zostaną zmiażdżeni na Bitcoinie – uważa Roubini