Mimo, że dziś dopiero 19 dzień lutego, to cena Bitcoina wzrosła od początku roku już o niemal 24 tysiące dolarów, co stanowi blisko 83 proc. powiększając w ten sposób zasięg trwającej od połowy marca ubiegłego roku aprecjacji do 1 275 proc. Oznacza to, że w ciągu zaledwie 11 miesięcy, najstarsza z walut wirtualnych podrożała o ponad 49 tysięcy dolarów. W chwili pisania tego artykułu za jednego BTC zapłacić trzeba niemal 53 tysiące dolarów co jest najwyższym poziomem w historii jego notowań. Rafał Zaorski będący jednym z popularniejszych spekulantów w naszym kraju uważa jednak, że teraz jest już trochę za późno by inwestować w BTC.
- Cena Bitcoina wzrosła do niemal 53 tysięcy dolarów
- Bitcoin podrożał w ciągu 11 miesięcy o ponad 49 tysięcy dolarów
- Rafał Zaorski uważa, że to nie czas na inwestowanie w BTC
- Jego zdaniem należy skupić się raczej na realizacji zysków
To czas na realizuje zysków
Rafał Zaorski, który wystartował właśnie z własnym projektem kryptowalutowym o nazwie BigShortBest (BSB Coin) przyznał w rozmowie z money.pl, że ludzie mają wygórowane oczekiwania w stosunku do konkretnych inwestycji. W jego ocenie są one nierealne, gdyż ludzie Ci wchodzą zwykle na rynek w najgorszym możliwym momencie.
Te artykuły również Cię zainteresują
– Ludzie rozumieją ten mechanizm na przykładzie giełdy samochodowej. Jak jest tam dużo kupujących, to wiadomo, że ceny będą rosły. Jednak już nie rozumieją, że podobnie się dzieje na rynkach kapitałowych – wskazał w rozmowie z money.pl dodając, że teraz jest już trochę za późno na wchodzenie na ten rynek, a ci, którzy zainwestowali w BTC, gdy ten był wart kilka tysięcy dolarów, powinni teraz szukać raczej wyjścia z inwestycji.
W ocenie jednego z najpopularniejszych spekulantów w naszym kraju, po niedawnych, niezwykle optymistycznych informacjach dla tego rynku o chociażby zakupie BTC przez Teslę, teraz kolej na złe informacje, które mogą zdołować notowania najstarszej z walut wirtualnych.
– Nie wątpię, że takie nadejdą – precyzuje Zaorski.
Jego zdaniem największym zagrożeniem dla całego rynku kryptowalut mogą okazać się regulacje. W rozmowie telefonicznej przyznał nam, że szczerze wątpi, by rządy pozwoliły na nadmierny rozwój czegoś, czego nie mogą kontrolować. W odpowiedzi mogłyby powstać natomiast kryptowaluty emitowane przez banki centralne (CFDC). Jeszcze innym zagrożeniem dla Bitcoina może być także kryptowaluta związana z wielkim biznesem jak np. Libra od Facebooka.
– Na pewno dla największych rządów nie jest to sytuacja komfortowa, że nie wiadomo, kto i ile ma kryptowalut – przyznał Zaorski w rozmowie z money.pl.
Warto w tym miejscu zwrócić także uwagę, że choć wielokrotnie wskazywał on, że spodziewa się potężnego spadku notowań BTC, to jednak sam osobiście posiada w swoim portfelu blisko 5 bitcoinów.
Autor poleca również:
- BigShortBets – Rafał Zaorski idzie na wojnę z funduszami
- Funt testuje szczyty po referendum ws. Brexitu. Dalszy wzrost GBP?
- Bitcoin jest lepszym wyborem niż złoto – uważa znany inwestor