Pierwsza sesja nowego roku przyniosła kontynuację dotychczasowych trendów. Nadal doskonale radzą sobie rynki akcyjne, a na walutach wciąż największym przegranym jest amerykański dolar. Drożeją także surowce w tym ropa naftowa, co jest pełnym obrazem trybu risk-on – czyli sytuacji, gdzie inwestorzy chcą nabywać bardziej ryzykowne aktywa, a uciekają od tych bezpieczniejszych. Wydaje się, że na razie schemat ten nie jest zagrożony.
- Optymistyczne otwarcie nowego roku na rynkach
- Popołudniu optymizm zaczął spadać
- Nie najlepsze odczyty PMI
Patrząc na kurs EUR/USD na wykresie tygodniowym, technika sugeruje spora przestrzeń do wzrostów. Dzisiaj pękał poziom 1,23. Bez znaczenia okazały się odczyty gospodarcze. PMI przemysłowy z Niemiec spadł do poziomu 58,3 pkt. Podobnie wypadł odczyt w Chinach.
Te artykuły również Cię zainteresują
Próba wybicia 1,23
Wskaźniki PMI mają charakter wyprzedzający i jeżeli kolejne odczyty będą słabsze, to może to sugerować wyhamowanie gospodarczego odbicia. Na razie jednak inwestorzy się tym nie przejmują. Ciekawiej może zrobić się od środy, gdyż wtedy poznamy zapiski z ostatniego posiedzenia FOMC oraz dane z amerykańskiego rynku pracy.
Zobacz także: USD najsłabszą walutą G8! Kurs dolara będzie spadać dalej w 2021 r. – prognozuje Mogran Stanley
Tendencja spadkowa
We wspomnianym trybie zwiększonego apetytu na ryzykowniejsze aktywa, wśród głównych walut świata, względem dolara, najmocniej zyskuje waluta Australii, a najsłabiej Wielkiej Brytanii. Siła dolara australijskiego nie dziwi, gdyż właśnie ten region najlepiej radzi sobie z pandemią i także odbicie gospodarcze jest najsilniejsze w tym regionie świata. Z kolei Wielka Brytania mimo podpisania umowy handlowej z UE, pozostaje w słabej sytuacji pandemicznej, jednej z gorszych w Europie.
Cały czas pogarszają się statystyki zachorowań i zanim szczepienia przyniosą zbiorowy efekt, może okazać się, że potrzebne będzie wydłużenie restrykcji, a to uderzy w gospodarkę. Zestawiając te dwie waluty ze sobą, mamy ciekawą technikę sugerującą dalsze spadki. Na wykresie D1 GBP/AUD widać, że celem podaży może być dołek przy 1,7430. Oznaczałoby to kolejne naruszenie w ostatnim czasie niemal 8 letniej linii hossy, łączącej kilka ważnych dołków.
Autor poleca również:
- O tilcie i nie tylko, z pokerowym mistrzem Dominikiem Pańką
- Człowiek vs. Rynek: Trading oczami psychopaty
- Nigdy, przenigdy nie dodawaj do tracącej pozycji – Justin Bennett