Początek 2021 roku to okres, w którym poziom irytacji wśród drobnych spekulatnów sięgnął zenitu. Inwestorzy indywidualni postanowili w końcu zacisnąć pięść i uderzyć nią w stół. To przysłowiowe uderzenie było na tyle silne, że zatrzęsło rynkami finansowymi i doprowadziło tzw. dużych graczy do konieczności ucieczki z rynku i księgowania strat.
SPIS TREŚCI:
“Dzieciaki” vs. fundusze z Wall Street
Chyba każdy, kto choć trochę interesuje się rynkiem kapitałowym słyszał w ostatnim czasie o spółce GameStop. Jej akcje wzrastały bowiem w ciągu zaledwie 11 sesji handlowych między 13 a 28 stycznia br. o ponad 2 311 proc. powiększając w ten sposób zasięg trwającej od kwietnia ubiegłego roku aprecjacji do niemal 18 700 proc.
Jeszcze na początku kwietnia 2020 roku za jedną akcję amerykańskiej spółki GameStop zajmującej się sprzedażą gier wideo, elektroniki użytkowej i akcesoriów do gier zapłacić trzeba było 2,57 USD. 28 stycznia cena jej akcji wzrosła natomiast do poziomu 483 USD i mimo, że dziś plasuje się ona poniżej 47 USD, to nawet ten chwilowy wzrost wystarczył, by mali spekulanci pokazali dużym graczom, że też mają coś do powiedzenia.
Ulica odwróciła trend na GameStop
GameStop to oczywiście przykład jednej z wielu spółek, na notowaniach których w ostatnim czasie dostrzec można było takie reakcje. Najpierw cena akcji błyskawicznie rosła, by po chwili równie błyskawicznie spaść. Działanie to zwane jest potocznie short squeezem, czyli w prostym tłumaczeniu wyciskaniem krótkich pozycji i ma ono na celu doprowadzenie funduszy inwestycyjnych do poniesienia strat.
Obserwując dynamiczne wzrosty notowań niektórych spółek, część inwestorów dochodzi bowiem do wniosku, że te papiery wartościowe nie zasługują na tak wysoką wycenę. Postanawiają więc oni zając krótkie pozycje (grać na spadek ceny).
Z danych Bloomberga wynika, że liczba akcji “granych na krótko” przewyższała w pewnym momencie liczbę wszystkich akcji GameStop, które znajdowały się w wolnym obrocie. Tym samym spółka była jedną z najmocniej “szortowanych” w USA. Mówiąc wprost, spółka była w oczach wielu inwestorów, w tym również funduszy, wyceniana zbyt drogo i przy jej słabych perspektywach obstawiali oni spadek kursu spółki.
W pewnym momencie, na internetowym forum WallStreetBets pojawił się jednak pomysł, by wykorzystać tą okazję do pokazania inwestorom instytucjonalnym, że ulica również ma tu coś do powiedzenia. W tem celu drobni spekulanci zachęcali innych graczy do kupowania akcji GameStop. Działanie to przyczyniło się do zauważalnej zwyżki notowań spółki, która to z kolei zmusiła inwestorów instytucjonalnych grających na krótko do poddania się i zamknięcia pozycji ze stratami.
Jednym z największych poszkodowanych tego shortsqueeza jest fundusz Melvin Capital, który tylko w styczniu br. stracił 53 proc. kapitału. Można więc powiedzieć, że drobni inwestorzy zmasakrowali potężny fundusz.
Short Sqeeze z problemami
Przytaczając historię short sqeeza na akcjach spółki GameStop nie można pominąć również aspektu problemów technicznych, z którymi spotkali się spekulanci. Platformy, z których korzystali oni do zawierania transakcji wstrzymały bowiem możliwość zakupu wybranych akcji, co uniemożliwiło dalsze pompowanie balonika.
Inną z przeszkód była także anonimowość poszczególnych członków na forum WallStreetBest zrzeszającym drobnych spekulantów, przez co organizatorzy całej akcji nie wiedzieli, kto rzeczywiście jest inwestorem i wspiera wyciskanie krótkich pozycji, a kto tylko robi sztuczny szum.
Rafał Zaorski wyrusza z odsieczą
Chcąc rozwiązać wspomniane wyżej problemy, Rafał Zaorski postanowił stworzyć $BSB Coin, token, który usprawni kooperację między inwestorami i umożliwi im swobodne zrzeszanie się oraz sprawniejsze przeprowadzanie podobnych akcji na notowaniach innych spółek.
Mimo, że celem nadrzędnym BSB Coina jest wspieranie międzynarodowej społeczności spekulantów, to nie można wykluczyć, iż sam token również stanie się instrumentem spekulacyjnym. Poprzez coroczne przepalanie części coinów ma on bowiem mieć charakter deflacyjny, co powinno przyczyniać się do wzrostu jego wartości. Twórcy zakładają bowiem, że będą przepalać tokeny o równowartości 10 proc. zysków osiągniętych dzięki działaniom społeczności.
Obecnie przeprowadzany jest presale, w ramach którego Rafał Zaorski zamierza zebrać 1000 ETH. Na tym etapie jeden BSB Coin wyceniany jest na 0,80 USD. Po zakończeniu presale jego cena ma natomiast wzrosnąć do 1-2 USD.
Co ważne, smart kontrakt tokenu skonstruowany jest tak, by w przypadku nie zebrania zakładanej kwoty, bądź śmierci samego Rafała Zaorskiego i wstrzymania prac nad projektem, wszystkie środki zostały automatycznie zwrócone inwestorom.
Więcej szczegółów na stronie: http://bigshortbets.com
Autor poleca również:
- ESMA nie chce powtórki z GameStop i WallStreetBets. Ostrzega inwestorów detalicznych
- Wall Street to nie kasyno, twierdzi prezes nowojorskiej giełdy. Badania pokazują co innego
- Warren Buffett ujawnił trzy nowe spółki w portfelu Berkshire Hathaway