
W trakcie środowego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowała się utrzymać stopy procentowe na niezmiennym poziomie, dodając jednak do swojego oręża luzowania polityki monetarnej interwencje walutowe. Analitycy polskich i zagranicznych instytucji finansowych są zgodni, że Rada sięgnie po nie niejednokrotnie, w efekcie czego kurs euro nie spadnie poniżej poziomu 4,50 zł. W zakresie dalszych ruchów na stopach procentowych zdania są jednak podzielone.
- RPP utrzymała stopy procentowe na niezmiennym poziomie: stopa referencyjna wynosi 0,10 proc. lombardowa 0,50 proc i depozytowa 0,00 proc.
- Rada mówi o możliwości stosowania w przyszłości interwencji na rynku walutowym, które mają „wzmacniać oddziaływanie poluzowania polityki pieniężnej na gospodarkę”
- W efekcie, kurs euro powinien utrzymywać się nad pułapem 4,50 zł
- Jedynie analitycy ING oraz Credit Agricole zakładają cięcie stóp procentowych jeszcze w tym kwartale
Kurs euro nie pokona 4,50 zł. „Granica bólu”, którą jest gotowa zaakceptować RPP
Rynek zaczął głośno spekulować o potencjalnych interwencjach walutowych Narodowego Banku Polskiego (NBP) pod koniec grudnia, kiedy kurs euro oraz innych walut w stosunku do złotego niespodziewanie wzrastał. Jak twierdzą analitycy co najmniej jednak z tych interwencji została potwierdzona przez decydentów instytucji, usilne negowanie tych ruchów nie miało więc sensu.
Ostatecznie RPP zdecydowała się umieścić informacje o przyszłych możliwych interwencjach w treści komunikatu po posiedzeniu polityki pieniężnej.
Interwencje walutowe oficjalnie trafiają do komunikatu po posiedzeniu RPP jako część instrumentarium NBP. pic.twitter.com/kg6aJZm7Lv
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) January 13, 2021
– Przynajmniej jedna z grudniowych interwencji walutowych była potwierdzona, więc dementowanie aktywności na rynku złotego nie miało sensu. Całkowicie zignorowanie tematu i pominięcie go w komunikacie byłoby ryzykownym posunięciem, gdyż mogłoby zostać odebrane jako potwierdzenie jednorazowego charakteru grudniowych działań (poparcie tezy o osłabieniu złotego dla podbicia fixingu na koniec roku). Część inwestorów mogłaby to odebrać jako wyparowanie ryzyka dalszych interwencji i zaproszenie do kupna złotego. NBP naturalnie tego nie chce – komentował Konrad Białas z TMS Brokers. Dom maklerski oczekuje wyhamowania wzrostów EUR/PLN przed 4,56 zł i powolniejszego powrotu niżej.
Analitycy Santander Bank Polska są przekonani, że w związku z oficjalną zapowiedzią interwencji, NBP nie pozwoli obecnie złotemu na nadmierną aprecjację starając się utrzymywać kurs euro nad poziomem 4,50 zł:
– (…) bank centralny w dalszym ciągu będzie obserwował notowania złotego i może wejść na rynek jeśli EURPLN spadnie poniżej 4,50. Nie było natomiast żadnej wzmianki o obniżkach stop, o których mówił pod koniec grudnia prezes Glapiński. Według nas wskazuje to na to, że szanse na dalsze cięcia nie są duże, chyba że perspektywy wzrostu gospodarczego pogorszą się istotnie. W piątek o 16:00 NBP zamieści odpowiedzi prezesa Glapińskiego na wybrane pytania dziennikarzy, co może rzuci nieco światła na jego pogląd w kwestii kierunku dla polityki pieniężnej – informował w czwartkowy poranek Santander Bank Polska.
Z podobnego założenia wychodzi Credit Agricole. Analitycy banku spodziewają się jednak, że NBP zrezygnuje z interwencji w drugim kwartale gdy spadnie ryzyko trzeciej fali pandemii pozwalając notowaniom złotego rosnąć do głównych konkurentów walutowych.
– Jest to zgodne z naszym scenariuszem, w którym interwencje walutowe w celu osłabienia kursu złotego będą w najbliższych tygodniach kontynuowane mimo niesprzyjającego ich skuteczności otoczenia rynkowego (globalnych i krajowych czynników oddziałujących w kierunku aprecjacji kursu złotego). Stanowi to wsparcie dla naszej prognozy, zgodnie z którą w najbliższych tygodniach kurs EURPLN będzie utrzymywał się powyżej 4,50, a jego trwały i stopniowy spadek poniżej tego poziomu rozpocznie się w II kw. br. – twierdzą analitycy Credit Agricole.
Jednocześnie podtrzymują prognozę, zgodnie z którą RPP obniży stopę referencyjną NBP z 0,10% do 0,00% w I kw. br. (najprawdopodobniej w marcu). Scenariusz ten jest spójny z oczekiwanym przez bank w I kw. wysokim poziomem obostrzeń, których celem będzie ograniczenie ryzyka trzeciej fali pandemii COVID-19.
Za szansą cięcia w tym kwartale przemawiają również analitycy zagranicznego oddziału ING. Obok zespołu ekonomicznego Credit Agricole są w tym momencie jednymi z nielicznych zakładających możliwość obniżki stóp procentowych w Polsce. Ich bazowy scenariusz zakłada jednak podobnie jak w przypadku pozostałych opisywanych projekcji, że kurs euro nie spadnie poniżej poziomów interwencji NBP z grudnia 2020 r.
– Brak decyzji nie oznacza, że stopy nie mogą zostać zmienione w najbliższych miesiącach. Naszym zdaniem prawdopodobieństwo obniżenia stawek w I kw. br. wynosi ok. 40%. W kontekście zastrzeżeń wyrażanych przez niektórych członków RPP co do legalności ujemnych stóp procentowych, obecnie szacujemy możliwość ich obniżenia o 10 pb. Uważamy, że zachowanie złotego będzie bardzo ważne dla kolejnych ruchów RPP. Jeżeli kurs EUR/PLN szybko spadnie poniżej poziomów, na których NBP interweniował w grudniu (ok. 4,45), szanse na rozluźnienie polityki pieniężnej w Polsce znacznie wzrosną – pisali analitycy zagranicznego oddziału ING.
Kurs euro może wzrosnąć nawet do 4,65 zł, RPP bez cięcia stóp do 2022 r.
W momencie, gdy ING i Credit Agricole nadal liczą na możliwość cięcia stóp do poziomu zera procent przed końcem tego kwartału, w zespole analitycznym PKO BP panuje przekonanie, że decyzja o ruchu w zakresie stóp zostanie wstrzymana do co najmniej 2022 r.
– potwierdziły się nasze spostrzeżenia (…) że wypowiedzi części członków RPP z przełomu roku były werbalną interwencją mającą na celu zapobieganie nadmiernej aprecjacji złotego. Spodziewamy się, że w trakcie 2021, instrument ten może być wykorzystany jeszcze wiele razy, tym bardziej, że RPP nadal wskazuje na brak wyraźnego i trwałego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP – pisał w czwartek Michał Rot, ekonomista PKO BP. Instytucja jednocześnie podtrzymuje swoją opinię, że stopy procentowe NBP pozostaną bez zmian do 2022 r.
Z kolei analitycy Pekao doszukują się możliwości dalszego osłabiania złotówki w lutym oraz marcu, co bez dodatkowych interwencji NBP może doprowadzić EUR/PLN ponownie powyżej poziomu 4,60 zł:
– Po wczorajszej decyzji RPP i komunikacie, w którym Rada wprost zadeklarowała, że może łagodzić politykę pieniężną poprzez interwencje na rynku FX, EUR-PLN wzrósł w okolice 4,54. Gdyby trend wzrostowy miał być kontynuowany, to PLN mógłby zatrzymać się w okolicach 4,60-4,65/EUR, jednak na chwilę obecną nie widać fundamentalnych powodów do dalszego znaczącego osłabienia złotego. POLGBs mogą kontynuować umocnienie, chociaż przestrzeń do dalszych wzrostów cen wydaje się ograniczona – informuje w czwartek Pekao.
mBank jest natomiast zdania, że RPP nie musi wprowadzać ujemnych stóp procentowych, a same przekonanie rynku, że instytucja byłaby gotowa to zrobić jest wystarczającą groźbą trzymającą kursy walutowe w ryzach.
– Komunikacyjnie RPP będzie długo utrzymywać groźbę obniżek stóp w celu zdjęcia presji aprecjacyjnej ze złotego oraz utrzymywania bardziej płaskiej krzywej dochodowości – twierdzą analitycy mBanku. Ich bazowy scenariusz zakłada brak zmiany stóp procentowych podczas kolejnych posiedzeń.
– Dołączenie do komunikatu explicite interwencji walutowych sprawia, że w najbliższym czasie kontrowana będzie aprecjacja złotego. Okolice 4,40-4,50 to w przeciągu kilku miesięcy strefa zagrożenia interwencjami bez względu na koniunkturę i sytuację epidemiczną – informowali dalej.
W czwartek, 14 stycznia 2021 roku, kurs złotego znalazł się na najniższych poziomach od początku miesiąca. Euro kosztuje o godzinie 10:20 4,5418 zł, dolar 3,7378 zł, frank 4,2119 zł i funt 5,1017 zł.
Autor poleca również:
- Cena złota kontynuuje w czwartek kontynuuje spadek wskutek umocnienia USD
- Joe Biden ma plan! Nowy prezydent uskrzydli Amerykę?
- Bitcoin testuje 38 tys. dol. Ether również powraca do wzrostów